Filmy z Tuxedo Stanem są na portalu YouTube już od kilku miesięcy, ale teraz, gdy sprawą zainteresowały się telewizje, zabawa właścicieli eleganckiego kota, którego imię oznacza tyle co Stanisław w Smokingu, stała się znana na całym świecie i trafiła nawet do telewizji arabskich.
Tuxedo Stan ma "sztab wyborczy" na szklanym stole w swoim domu i hasło wyborcze: "bo zaniedbywanie do niczego nie prowadzi". W całej sprawie chodzi bowiem nie tylko o zabawę, którą prowadzi Hugh Chisholm, właściciel szybko zdobywającego sławę kota. Partia Tuxedo chce poprawić los bezdomnych kotów w Halifaksie. Cała zaś "kampania wyborcza" ma zwrócić uwagę na konieczność sterylizacji bezpańskich kotów. Sprzedaż koszulek i gadżetów z logo "Tuxedo Party" przyniosła już kilkaset dolarów, które zostaną przeznaczone właśnie na zabiegi sterylizacji.
Kot w wyścigu do miejskich urzędów nie dziwi w Ameryce Północnej - twierdzą media. Tuxedo Stan ma poprzednika w Talkeetna na Alasce. Mieszkańcom amerykańskiego miasteczka nie podobali się kandydaci na mera w wyborach 15 lat temu. Zdecydowali więc o wyborze honorowego mera - właśnie kota. Piętnastoletni Stubbs, mer urzędujący na ogół w miejscowym sklepie, jest cały czas turystyczną atrakcją.
W komentarzach internautów na stronie internetowej kanadyjskiej telewizji CBC można przeczytać przestrogę dla kotów polityków: większość domowych kotów ma królewskie życie, więc start w wyborach mera to krok w dół.