Reklama

Nowa Zelandia wytępi koty?

Nowozelandzki biznesmen Gareth Morgan rozpoczął kampanię na rzecz Nowej Zelandii bez kotów. Jego zdaniem koty to mordercy i powinny zostać wyeliminowane

Publikacja: 24.01.2013 20:35

Nowa Zelandia wytępi koty?

Foto: Rzeczpospolita, Agnieszka Kazimierczuk amk Agnieszka Kazimierczuk

Nie da się ukryć, że natura jest okrutna. Wygrywają silniejsi. A to oznacza, że większe, silniejsze i inteligentniejsze istoty tępią  mniejsze i słabsze, i to podczas okrutnych rzezi.

Reklama
Reklama

Na przykład koty. Badania naukowców z Georgia University i National Geographic przyniosły szokujące wyniki: nasi mruczący pupile, łaszący się do nóg i słodko patrzący w oczy są maszynami do zabijania. Obliczono, że w samych Stanach Zjednoczonych koty domowe, ale wypuszczane na zewnątrz mordują około 4 miliardów innych zwierząt rocznie - ptaków, ssaków, gadów i płazów.

W Nowej Zelandii natomiast szacuje się, że koty przyczyniły się do wyginięcia dziewięciu gatunków rodzimych ptaków i mają wpływ na wyginięcie kolejnych 33, już zagrożonych.

Dlatego nowozelandzki biznesmen, Gareth Morgan, wypowiedział kotom wojnę. Na

Reklama
Reklama

swojej stronie internetowej prowadzi kampanię pod hasłem "Cats to go"

(koty muszą odejść). Pisze tam: "Ta mała kula puchu, której jesteś właścicielem, jest urodzonym mordercą. Co roku koty w Nowej Zelandii niszczą nasze rodzime środowisko. Jeśli mamy je ocalić, koty muszą odejść".

Morgan nie przekracza granic prawa i nie namawia ludzi, by mordowali swoje koty (choć eutanazja występuje jako opcja zmniejszenia ich populacji), ale namawia Nowozelandczyków, by po śmierci swoich pupili nie adoptowali już następnego kota oraz do tego, by kotów nie wypuszczać na zewnątrz.

"Wyobraź sobie, że Nowa Zelandia roi się od zwierząt, pingwiny spacerują po plaży, kiwi przechadzają się po naszych ogrodach. Wyobraź sobie, że miasta są przepełnione śpiewem ptaków" - pisze Morgan na swojej stronie.

Nic więc dziwnego, że wielbiciele kotów, delikatnie mówiąc, nie są zachwyceni. A oni właśnie słyną z miłości do tych zwierząt. Przeciwko pomysłowi Morgana  wypowiedziało się 76 procent osób głosujących w ankiecie zamieszczonej na stronie kampanii (stan na 24 stycznia).

- Mówię Garethowi Morganowi: nie wtrącaj się do naszego życia - denerwuje się Bob Kerridge, prezes Nowozelandzkiego Królewskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Nie pozbawi nas przyjemności, jaką daje towarzystwo kota.

Reklama
Reklama

I choć na stronie Morgana można znaleźć statystyki, jak wyrugowanie kota mogłoby pozytywnie wpłynąć na liczebność ptaków w Nowej Zelandii, to ekolodzy alarmują, że usunięcie tych ssaków bardzo poważnie naruszyłoby ekosystem, głównie ze względu na to, że koty otrzymują pod kontrolą populację gryzoni. - Brak kotów spowodowałby ekologiczny chaos - ostrzegają naukowcy.

Dlatego Morgan idzie dalej i twierdzi: "Musimy się pozbyć kotów i szczurów, by zrealizować naszą wizję Nowej Zelandii bez szkodników".

Kocie polowanie na gołębia

Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Reklama
Reklama