Reklama

Relacja Barbara Hollender ?z Cannes

W tym roku największe zainteresowanie budzili starzy gwiazdorzy kina akcji i świetnie ubrane aktorki - pisze Barbara Hollender ?z Cannes.

Aktualizacja: 23.05.2014 20:19 Publikacja: 23.05.2014 20:13

Gwiazdy pozują, od lewej: Kellan Lutz, Glen Powell, Antonio Banderas, Kelsey Grammer, Arnold Schwarz

Gwiazdy pozują, od lewej: Kellan Lutz, Glen Powell, Antonio Banderas, Kelsey Grammer, Arnold Schwarzenegger, Ronda Rousey, Sylvester Stallone, Jason Statham, Harrison Ford, Mel Gibson

Foto: AFP

Tegoroczny canneński konkurs codziennie przynosił znakomite filmy. Ale Cannes to także nadmorski bulwar Croisette, czerwony dywan, snobizm i blichtr. Nie ma w Europie drugiego miejsca, w którym tak jak tutaj czułoby się magię kina.

Stary Kontynent ma niewiele gwiazd. Te najgłośniejsze zjeżdżają więc na Lazurowe Wybrzeże ze Stanów. Wielkie wytwórnie wykorzystują to, że festiwal ściąga kilkanaście tysięcy osób z branży filmowej i ponad 4 tysiące dziennikarzy. Przygotowują wielkie wydarzenia promocyjne.

W tym roku Croisette zostało zablokowane na pół dnia przez gapiów, gdy na opancerzonych transporterach jechali najsłynniejsi bohaterowie kina akcji lat 80. i 90. Arnold Schwarzenegger, Sylvester Stallone, Mel Gibson, Harrison Ford, Dolf Lundgren, Antonio Banderas, Jason Statham, dodatkowo w otoczeniu gwiazdek kina akcji młodszej generacji. Kiedy potem usiedli razem w sali recepcyjnej hotelu Carlton, by spotkać się z dziennikarzami – w powietrzu aż iskrzyło.

Dawni herosi, jedni stale na topie, inni o sławie już nieco przebrzmiałej i wyblakłej, promowali trzecią część „Niezniszczalnych" Sylvestra Stallone. A na pytanie, czy z racji wieku korzystali na planie z dublerów, odpowiedział:

– Skąd! Wszystko robiliśmy sami, budżet niczego takiego nie przewidywał. Nikt z nas się nie oszczędzał. Wróciliśmy poharatani i posiniaczeni.

Reklama
Reklama

– Zajęliśmy całe skrzydło szpitala – zażartował Mel Gibson.

Stallone wychwalał Schwarzeneggera, Schwarzenegger komplementował Stallone'a jako „najlepszego z nas", niemal człowieka renesansu, który gra, pisze, reżyseruje i jeszcze na dodatek pięknie maluje. Ktoś spytał:

Jak długo można być gwiazdą kina akcji?

– Dopóki nie obudzisz się rano i nie poczujesz, że nie chce ci się podnieść d... z łóżka  – odpowiedział mało dyplomatycznie Stallone.

Kilku innych gwiazdorów też przyjechało w tym roku do Cannes jak on w charakterze reżyserów. Ryan Gossling pokazał swoją debiutancką fabułę „Lost River", Matthew Amalric  „Niebieski pokój", a Tommy Lee Jones  western „Homesman". Obrazy Gosslinga i Amalrica wybuczano.

– To czarna bajka, chory koszmar – mówił Gossling.

Reklama
Reklama

Recenzenci nie mieli wątpliwości, że trafna jest raczej druga część tej opinii, a na Twitterze pojawiły się pytania, czy jest choćby  jedna osoba, której film się podobał.

Z całej trójki jedynie walczący o Złotą Palmę Tommy Lee Jones wybronił się, choć opowiadając historię dzielnej kobiety, która w połowie XIX wieku eskortuje z Nebraski do Iowy trzy psychicznie chore kobiety, Jones został posądzony o przedmiotowe traktowanie kobiet.

– A jest w tej sali choćby jedna kobieta, które nie zostałaby kiedyś potraktowana przedmiotowo? – spytał Tommy Lee Jones.

Mężczyźni – mniej i bardziej atrakcyjni – grają pierwsze skrzypce za kamerą. W tym roku przewodnicząca jury Jane Campion powiedziała, że z 1800 zgłoszonych tytułów, tylko 7 proc. zrealizowały kobiety. Ale na czerwony dywan to jednak panie wnoszą prawdziwy czar. Zwłaszcza że towarzyszy im niekończący się pokaz mody, czyli sukni przygotowanych dla nich przez znanych kreatorów.

Słynne domy mody – Dolce & Gabbana, Gucci, Louis Vuitton, Dior, Calvin Klein czy Chanel otwierały zwykle swoje apartamenty w hotelu Martinez i tam odbywało się wielkie „ubieranie gwiazd".

– Festiwal canneński coraz bardziej przypomina wydarzenie Oscarowe – zdradził jeden z modowych specjalistów. – Suknie najważniejszych klientek przygotowuje się przez kilka tygodni, odbywając pięć–sześć przymiarek i prób. Choć zwykle się o tym głośno nie mówi, stylistka Micaela Erlanger przyznała, że kreacje Hilary Swank czy Lupity Nyong'o były gotowe długo przed festiwalem, Calvin Klein też ubrał Naomi Watts już w Nowym Jorku.

Reklama
Reklama

„Księżniczkę Cannes" – jak prasa nazwała Nicole Kidman – ubrał w tym roku Giorgio Armani. Złośliwi wprawdzie umieszczali w portalach internetowych jej zdjęcia z podpisami: „Co stało się z twarzą Nicole Kidman" czy „Za dużo botoksu", ale litości: ta aktorka za miesiąc skończy 47 lat. Ma wspaniałą figurę i w filmie Olivera Dahana „Grace księżna Monako" wygląda znakomicie. A po protestach rodziny Grimaldich, jedyna w czasie konferencji prasowej, udowodniła, że ma serce:

– Chciałam zagrać Grace najpiękniej jak umiałam – powiedziała. – Ale rozumiem dzieci Grace, sama nie chciałabym, żeby ktoś naruszał prywatność moich rodziców.

Protest Grimaldich, którzy uznali, że film Dahana przeinacza zarówno obraz ich matki, jak  historię konfliktu między Monako i Francją z początku lat 60., nie był jedynym tegorocznym canneńskim skandalem. Poruszenie wywołał też film Abla Ferrary „Welcome to New York" oparty na seksaferze Straussa-Kahna sprzed kilku lat. Ferrara i monstrualnie już otyły Gerard Depardieu stanęli w obronie francuskiego polityka, sugerując, że jest człowiekiem chorym, uzależnionym od seksu, który powinien trafić do lekarza, a nie na pierwsze strony gazet.

– Sam wiem, czym jest uzależnienie – mówił Ferrara. ?– Ale teraz jestem czysty. Nie muszę też pić 50 piw dziennie. Odzyskałem życie.

I takie jest Cannes. Muzyka przy schodach do Grand Theatre Lumiere, mniejsze i większe skandale, herosi na czołgach, księżniczki, modelki, gwiazdy, tłumy fanów wykrzykujących imiona swoich ulubieńców, błyski fleszy, spotkania producentów, zakupy na targach. Ale też starzy mistrzowie ekranu i wyłowieni z tysięcy zdolni debiutanci. A wreszcie – wspaniałe kino. Dla niego w końcu wszyscy tu przyjeżdżają.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama