Mechanizm działania jednostki spalinowej, mimo iż jest ona nieustannie udoskonalana, pozostaje w zasadzie taki sam, jak w początkach motoryzacji. Oczywiście współczesne silniki są coraz wydajniejsze, mniej awaryjne i mają większą moc, ale przy wszystkich swoich zaletach mają jedną wadę. Jest nią wykorzystywane paliwo, którego cena wciąż rośnie, a światowe zasoby ropy naftowej mają swoje limity. Oznacza to konieczność znalezienia nowych sposobów napędzania samochodów.
Jaka jest alternatywa?
Bardzo obiecujące wydają się silniki elektryczne. Są ciche, ekologiczne i nie potrzebują benzyny do działania. Co więcej, nowoczesne napędy elektryczne charakteryzują się dużą mocą i „zrywnością". Z tego względu niektórzy producenci samochodów już dziś testują prototypy aut wyścigowych, napędzanych wyłącznie mocą elektronów. Niestety, mimo niezaprzeczalnych zalet te jednostki napędowe mają też wady „wieku dziecięcego". Przede wszystkim problemem jest zbyt mała pojemność ogniw oraz długi czas ich ładowania. Zasięg rzędu 100-300 kilometrów, ograniczany dodatkowo przez użycie klimatyzacji, radia czy innych urządzeń, a także w przypadku mrozu, a potem konieczność pozostawienia auta na kilkugodzinne ładowanie to wciąż zbyt poważne ograniczenie funkcjonalności.