Awantura w Van Halen

Muzyka taneczna

Oliwy do ognia dodał wywiad udzielony przez gitarzystę magazynowi „Billboard", w którym mówi na temat wokalisty Davida Lee Rotha.

- On nie chce być moim przyjacielem – skarży się w idiotyczny sposób Eddie. – Różni nas recepcja naszego życia. Nigdy już nie będziemy dwudziestolatkami, czego pragnie David. Przypominam, że mamy po lat 60., a to wymaga odpowiedniego zachowania. Przestałem już farbować włosy, bo wiem, że czasu nie da się cofnąć.

Nie będzie nowej płyty

Eddie Van Halen zaprzeczył też, by miało dojść do nagrania nowej studyjnej płyty zespołu.

- To mało prawdopodobne, ponieważ różnimy się gustami w zespole – mówi van Halen. – Trzech z nas lubi rocka, zaś David – muzykę taneczną. W takiej sytuacji trudno dojść do porozumienia. David rozmawiać nie chce.

Atak na basistę

Van Halen zaatakował też byłego basistę zespołu Michaela Anthony'ego, który odszedł z grupy po tournée w 2004 roku, wraz z drugim wokalistą Sammy Hagarem.

- Zanim zaczęliśmy koncertować w 2004 roku, Anthony musiał przyjść do mnie z kamerą video i zarejestrować moją lekcję gry dla niego – powiedział Eddie. – Musiałem go nauczyć każdej partii.

Tematem krytyki stał się też głos Michaela znany z chórków.

- Głos Michaela był słaby jak trąbki piccolo – skomentował zjadliwie lider grupy. – Za wysoki. Już ja lepiej od niego śpiewam!

Razem, choć osobno

Pomimo krytycznych uwag na temat Davida Lee Rotha, Eddie potwierdził chęć wspólnego koncertowania.

- Myślę, że głos Davida jest częścią niezbywalnego kodu DNA zespołu – powiedział. – Muzykę gra się dla ludzi, a nie dla siebie. Trzeba im dać to, co lubią najbardziej, czyli pokazać zespół w składzie, jaki najbardziej cenią. Inne rozwiązanie byłoby egoistyczne.

Stek kłamstw

Na wypowiedzi van Halena zareagował Sammy Hager, który gra z Michaelem Anthony'm w supergrupie Chickenfoot.