Co więcej – jej program często wydaje się przeciwwagą dla awangardowych inscenizacji, z jakich słynie Teatr Wielki - Opera Narodowa. Tymczasem w salach ekspozycyjnych (na prawo od foyer) klasyka, tradycja. Ale jak smakowicie podana!
Każda ekspozycja ma inteligentną oprawę, przy czym aranżacja nigdy nie przytłacza samej materii sztuki, nie próbuje jej zdominować czy dopisać dodatkowych treści. Odpowiedzialny za realizację programu Marcin Fedisz, zarazem pomysłodawca aranżacji, powiedział mi niedawno: – Nie narzucam artystom moich koncepcji. Zależy mi, żeby czuli się komfortowo, bo to często ich powroty po latach.
Co zatem w repertuarze na najbliższy sezon? Nie będzie zaskoczenia. Galeria Opera – jak dotychczas – idzie pod prąd wystawowego mainstreamu. Czekają nas solowe popisy Jacka Sienickiego, Ryszarda Winiarskiego i Edwarda Dwurnika. Kłaniają się także kapelusze zdjęte z głów operowych solistów, chóru, baletu. I wystawione w pokazie „Cały teatr na naszej głowie".
Przypomnijmy, kim są bohaterowie, choć znani, bo kiedyś grali główne role. Ale ostatnio przesunięto ich do dalszych rzędów.
Od połowy listopada do początków stycznia 2017 roku wystąpi Edward Dwurnik. Akurat tego artysty nie trzeba przypominać. Rocznik 1943, z dorobkiem, jakim mało kto może się pochwalić: ponad 5 tys. obrazów, 10 tys. rysunków. Setki wystaw, wystąpień, wyjazdów. Jest wybitnym malarzem, ale skromnie przyznaje się do antenatów, poczynając od Jana Matejki (w 2010 r. Dwurnik namalował własną wersję „Bitwy pod Grunwaldem"); powołuje się na dokonania symbolisty Jacka Malczewskiego. Ale najbliższy mu jest Epifaniusz Drowniak powszechnie znany jako Nikifor.