Kiedy jesienią ub. roku Marta Gardolińska poprowadziła w Nancy premierę zapomnianej opery Alexandra von Zemlinsky'ego, recenzent „Ruchu Muzycznego" zachwycił się jej talentem i umiejętnością trzymania w ryzach skomplikowanej materii muzycznej. W Polsce jest jednak mało znana, choć kształciła się na Uniwersytecie Muzycznym w Warszawie, ale od dziesięciu lat mieszka w Wiedniu. Jej niedawny, grudniowy koncert w Filharmonii Narodowej przeszedł bez echa, bo odbywał się bez udziału publiczności.
32-letnia Marta Gardolińska jest jednak aktywną artystką. Ma za sobą debiut ze słynną Los Angeles Philharmonic Orchestra czy współpracę z Bournemouth Symphony Orchestra. Sukces, jaki odniosła, przygotowując w Nancy wystawienie postromantycznej opery Zemlinsky'ego, zaowocował teraz objęciem stanowiska dyrektora muzycznego w tamtejszym teatrze.
Będzie nie tylko pierwszą Polką we Francji na tym stanowisku, ale i pierwszą kobietą dyrektorującą w Nancy. Kontrakt popisała na trzy lata, jako dyrektorka zadebiutuje już 4 lutego, dyrygując orkiestrą Opery w Nancy na koncercie „Dream or Destiny", który będzie transmitować Radio France.
Nie jest jedyną polską dyrygentką odnoszącą sukcesy w świecie. Od połowy 2021 r. Orkiestrą Miasta Madryt będzie kierować niewiele starsza Marzena Diakun, która wygrała konkurs na to stanowisko. Jej kariera także rozpoczęła się od Francji, gdzie pracowała jako asystent w Orkiestrze Filharmonicznej Radia Francuskiego. Prowadziła z nią wiele koncertów.
Z orkiestrami i teatrami operowymi w Niemczech związana jest Ewa Strusińska, nam znana jako dyrektorka muzyczna Filharmonii Szczecińskiej w latach 2013–2016.