Muzeum Selfie to interaktywna placówka, która zgłębia fenomen selfie, a używanie aparatów w telefonach i "selfie-sticków" jest nie tylko dozwolone, ale wręcz polecane.

Twórcy muzeum twierdzą, że zjawisko społeczne w postaci robienia zdjęć samemu sobie nie jest wcale czymś nowym. Przeciwnie - ich zdaniem "własnoręcznie wykonany obraz samego siebie ma korzenie sięgające 40 tys. lat".

Odwiedzający muzeum będą więc mogli nie tylko zasilić swoje konta w sieciach społecznościowych nowymi zdjęciami (można zrobić sobie selfie z Moną Lizą, siedząc na tronie wykonanym z selfie-sticków, albo na szczycie budynku Union Bank w centrum Los Angeles), ale również będą mieli okazję na chwilę refleksji i poznanie tego wszystkiego, co w kulturze i historii związane jest z autoportretami.

- Nie chodzi tylko o robienie fajnych zdjęć, ale także o odrobinę nauki - zapowiada Tommy Honton, współwłaściciel muzeum.

Fani pogłębionej wiedzy o selfie muszą się jednak spieszyć. Muzeum będzie działać tylko do 31 maja. Jest otwarte sześć dni w tygodniu - oprócz poniedziałku. Bilet wstępu kosztuje 25 dolarów.