Show wciąż trwa

W 18. rocznicę śmierci Freddiego Mercury’ego ukazał się album Queen „Absolute Greatest”

Publikacja: 28.12.2009 18:25

Queen, Absolute Greatest, EMI 2009

Queen, Absolute Greatest, EMI 2009

Foto: Rzeczpospolita

Płyta jest potrzebna choćby młodym słuchaczom, by dowiedzieli się, że największe dzisiejsze gwiazdy, np. Muse, czerpią z nagrań Królowej.

Jej popularność podtrzymywała ostatnio koncertowa działalność gitarzysty Briana Maya i perkusisty Rogera Taylora, którzy zaprosili do współpracy Paula Rodgersa, byłego wokalistę Free i Bad Company. Razem nagrali album „Cosmos Rocks”.

Promując najnowszą składankę, Taylor oświadczył, że rozstali się z Rodgersem, gdy ten postanowił wznowić działalność Bad Company. Potwierdził to, co nurtowało wielu fanów – że głos Paula nie pasował do stylistyki Queen. Różnice ujawniły się podczas pracy w studio – May i Taylor są bowiem perfekcjonistami, Rodgers zaś lubi nagrywać krótko i szybko. Najważniejsze jest oświadczenie Taylora, że Queen nie zamierza zawieszać działalności koncertowej. Pomysł ten pobłogosławił trzeci z żyjących instrumentalistów oryginalnego składu, basista John Deacon, choć sam wybrał życie w domowym zaciszu.

Najnowszy album może liczyć na powodzenie, ponieważ składanki Queen zawsze królowały na listach przebojów. Album „Greatest Hits” pobił rekord sprzedaży na Wyspach Brytyjskich – rozszedł się w ponad 5,5 mln egzemplarzy. Wydanie najnowszego „the best of” muzycy argumentują koniecznością dokonania wyboru tego, co najlepsze. Składanek wydali bowiem kilka, są to podwójne albumy, które w większości nie obejmują całości dyskografii. Nowa płyta ukazała się w wielu formatach, także w kolekcjonerskich wersjach winylowych. Na CD wydano również komentarze i anegdoty muzyków o piosenkach.

Współczuję artystom, bo wybór 20 piosenek z gigantycznego dorobku musiał być trudny. Są jednak utwory hymny, których zabraknąć nie mogło. Chodzi rzecz jasna o „We Will Rock You” i „We Are the Champions” rozbrzmiewające na wielu arenach sportowych. Nie mogło się obyć bez najbardziej wyrafinowanego utworu, czyli „Bohemian Rhapsody”.

Z ostatniego okresu działalności grupa wybrała „The Show Must Go On”, które stanowi dzisiejsze credo zespołu. Okres fascynacji elektroniką reprezentuje rytmiczne „Radio Ga Ga” i „A Kind of Magic”. Jedynym gościem na płycie jest David Bowie, który śpiewa z Mercurym „Under Pressure”. Osobiście wolę operowy „Killer Queen” ze wspaniałymi chórkami i niepowtarzalną solówką Maya, „Somebody to Love”, a także rockowe „Seven Seas of Rhye”.

[ramka]ZAMÓW TERAZ!

cena: 119,99 zł

Wyślij SMS o treści absolute1j1

na numer 70500 (koszt SMS 0,61 zł z VAT)

Koszt dostawy tylko 7zł.

Płatność przy odbiorze.

Szczegóły usługi na [link=http://www.one-step.pl]www.one-step.pl[/link][/ramka]

Płyta jest potrzebna choćby młodym słuchaczom, by dowiedzieli się, że największe dzisiejsze gwiazdy, np. Muse, czerpią z nagrań Królowej.

Jej popularność podtrzymywała ostatnio koncertowa działalność gitarzysty Briana Maya i perkusisty Rogera Taylora, którzy zaprosili do współpracy Paula Rodgersa, byłego wokalistę Free i Bad Company. Razem nagrali album „Cosmos Rocks”.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"