Od wczoraj można już ponownie oglądać dworek w Żelazowej Woli, ale mimo rozpoczętego wczoraj roku Chopinowskiego na ekspozycji nie zobaczymy niczego nowego. Nawet aranżacja wystawy nie została zmieniona. Także z remontem parku i budową dwóch pawilonów muzeum nie zdążyło. Nowa wystawa i otwarcie całego muzeum dopiero 23 kwietnia.
– Rzeczywiście, mamy trochę zamieszania, ale dworek w niedzielę był zamknięty. Jest już jednak czynny – zapewnia Barbara Owczuk z Muzeum Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli. Przyznaje, że na razie – przez dwa miesiące – oglądać można starą ekspozycję, codziennie, oprócz poniedziałków od godz. 9 do godz. 16. – Ale wnętrza są odnowione – zachęca. A o nowej aranżacji wystawy w dworku opowiada: – Chcemy trochę więcej powiedzieć zwiedzającym o rodzinie Skarbków, którzy byli właścicielami dworku w Żelazowej Woli. Warto pamiętać, że rodzice Chopina tylko wynajmowali obiekt, ojciec Fryderyka był w tej rodzinie guwernerem.
W nowej aranżacji większy nacisk będzie też położony na ludowość i folklor. Zarówno dworek, jak i odrestaurowany park będzie można zwiedzać indywidualnie z multimedialnym przewodnikiem oraz słuchawkami na uszach. Nowych cen biletów jeszcze nie ustalono (były po 12 i 6 zł).
W dwóch nowych budynkach trwa aranżacja wnętrz. W jednym będą sala koncertowa na ok. 60 osób, restauracja i kawiarnia. – Tu grupy będą mogły słuchać zamówionych wcześniej koncertów – mówi Owczuk i dodaje, że koncerty będą też w dworku: od maja, w każdą niedzielę o godz. 12 i 15.
W drugim nowym budynku znajdą się kasy biletowe, toalety oraz stoiska z pamiątkami.