Na oziębłość na przednówku

Nauka nie potwierdza cudownych mocy afrodyzjaków, ale i nie zaprzecza. Trzeba ich spróbować, zwłaszcza jeśli i tak mamy je w lodówce

Aktualizacja: 13.03.2010 09:48 Publikacja: 13.03.2010 00:01

Skorpion – Eros i Thanatos w jednym

Skorpion – Eros i Thanatos w jednym

Foto: Fotolink

Gdyby pozbierać wszystkie produkty, którym przypisuje się moc rozbudzania libido, można by otworzyć małe delikatesy, oferujące owoce, warzywa, przyprawy i inne delicje ze wszystkich stron świata.

O tych pokarmach pisali starożytni: Pliniusz Starszy, Owidiusz czy Hipokrates, i poświęcano im uwagę w legendarnych dziełach, hinduskiej „Kamasutrze” czy arabskich „Ogrodach wonności”.

Wśród nich znajdują się tak egzotyczne i niedostępne specjały, jak mielony róg nosorożca, skropiony, mózgi jaskółek czy hiszpańska mucha, która w rzeczywistości jest zielonym chrząszczem o mało wdzięcznej nazwie pryszczel lekarski.

Są także zwykłe produkty z warzywniaka, które świadczą o tym, że miłość jest demokratyczna, dla wszystkich, nie tylko dla wybranych.

Cudownych właściwości afrodyzjaków nie udało się udowodnić naukowo. Jednak trzeba spojrzeć na nie z ufnością i z przymrużeniem oka. Przecież mądrość ludowa nie mogła się tak mylić przez wieki. Niech sam sentyment do starych przesądów zachęci nas, by je włączyć do menu.

[srodtytul]A la Casanova[/srodtytul]

Legendą cieszą się jedzone na surowo ostrygi. Cenili je już sobie starożytni Rzymianie, a Casanova podobno zjadał po 50 na śniadanie, uważając, że rozbudzają ducha i miłość. Cudowną moc przypisywano ostrygom z uwagi na ich waginalny kształt. Z podobnych względów za afrodyzjak uważa się małże i omułki.

Te ostatnie można podać w lekkim, kremowym sosie szafranowym, gdyż przyprawa otrzymywana z pyłku krokusów także uznawana jest za afrodyzjak działający w szczególności na panie. Choć pro-miłosnych walorów ostryg nie potwierdzono naukowo, dziś wiemy, że zawierają one sporo cynku (niezbędnego do prawidłowej produkcji nasienia), a także selenu – minerałów, których często brakuje w codziennej diecie. Zjedzenie kilku sztuk małży pod każdą postacią jest zatem wskazane pod warunkiem, że będą pierwszej świeżości.

[srodtytul]A la Pompadour[/srodtytul]

Prawdziwą skarbnicą produktów, którym przypisuje się miłosną moc, jest szuflada z przyprawami. Siłę rozpalania ciał i serc przypisuje się rozgrzewającemu i drażniającemu pieprzowi, papryce oraz chili, a także korzennemu cynamonowi i gałce muszkatołowej. Nie można zapomnieć o wanilii, którą Madame Pompadour zjadała w połączeniu z czekoladą, a także nacierała nią swoje ubrania.

Inna słynna Francuzka, Madame du Barry serwowała swoim kochankom, w tym Ludwikowi XV, miksturę ze startego imbiru oraz żółtek. Imbir, podobnie jak żeń-szeń usprawnia krążenie krwi.

Ze swojskich ziół warto wspomnieć o chrzanie, koperku (za afrodyzjak uznawali go już starożytni Rzymianie), pietruszkę (tę cenili starożytni Grecy) oraz oczywiście lubczyk.

Smacznym sposobem na zadanie komuś lubczyku, czyli rozkochaniu go w sobie, może być przygotowanie pesto z posiekanych liści ziela, oliwy i nasion pinii, cenionych przez starożytnych Rzymian, bogatego w cynk.

Rukola (rokieta ogrodowa) była rośliną poświęconą bogowi płodności Priapowi. W antycznym Rzymie kępkami tej rośliny obsadzano jego pomniki. Podobnym szacunkiem głodnych miłości cieszył się także seler naciowy. W „Ogrodach wonności”, XIII-wiecznym arabskim traktacie o sztuce kochania, znaleźć można radę, że zielony groszek ugotowany z cebulką z mielonym cynamonem, imbirem i kardamonem pomoże zintensyfikować doznania podczas miłosnego tete-á-tete. Korzystnie, zwłaszcza na panów, mają działać warzywa o fallicznych kształtach – marchewka, seler naciowy, szparagi.

Ich czubeczkami polanymi żółtkiem zajadała się markiza de Pompadour, chcąc leczyć swą oziębłość.

[srodtytul]Kwiat banana[/srodtytul]

Jeśli komuś opatrzyły się ostrygi i lubczyk, może sięgnąć po bardziej egzotyczne afrodyzjaki. Jednym z nich jest tonka – nasiona drzewa o nazwie tonkowiec wonny (Dipteryx odorata), które rośnie w dorzeczu Orinoko w Wenezueli oraz Gujanie. Nasiona tonki nie prezentują się zbyt ciekawie – przypominają twarde, sczerniałe rodzynki. Wystarczy jednak delikatnie potrzeć je palcami, by wydobyć delikatny aromat wanilii, złamany nutą gorzkich migdałów i goździków. Właśnie ze względu na ten ciepły, kremowy zapach, olejek z tonki jest wykorzystywany w perfumiarstwie. Równie dobrze tonką można aromatyzować dania – wystarczy zetrzeć na drobnej tarce nieco nasion. Szef kuchni warszawskiego hotelu Sheraton Artur Grajber poleca dodać nieco (naprawdę, wystarczy odrobina) tonki do creme brulee, by odświeżyć smak staromodnego deseru. Można ją kupić w internetowych delikatesach lub hurtowniach gastronomicznych.

Z egzotycznych owoców mających pobudzać libido warto też wspomnieć o awokado (nazwa wywodzi się od azteckiego słowa określającego jądra, bo to przywoływały na myśl zwisające parami z gałęzi zielone kulki), a także zawierającej fitoestrogeny papai, która ma pobudzać libido u pań.

Inna ciekawostka to kwiaty bananowca, które zyskały sobie miano afrodyzjaku dzięki swojemu fallicznemu kształtowi. – Kwiaty bananowca w zalewie można kupić w sklepach z azjatycką żywnością – wyjaśnia Sylwester Kępiński, zastępca szefa kuchni w hotelu Le Meridien Bristol – potem można je usmażyć, same lub w lekkim cieście naleśnikowym, i podawać. A jeśli nie chce nam się polować na egzotyczne rzadkości, zawsze można się wesprzeć dobrą czekoladą, która ma wspomagać wydzielanie endorfin – byle dobrej jakości, gorzką i najlepiej z odrobiną chili.

[ramka][b]Zapach miłości[/b]

To, czy moc afrodyzjaków mogą mieć same zapachy, postanowił sprawdzić dr Alan R. Hirsh, neurolog z Fundacji ds. Badań nad Smakiem i Zapachem (Smell and Taste Treatment and Research Foundation) w Chicago. W swoim eksperymencie prezentował ochotnikom różne zapachy, jednocześnie mierząc im przepływ krwi w intymnych częściach ciała. Zapach pizzy z serem powodował zwiększenie ukrwienia organów męskich o 5 proc., zapach popcornu z masłem – o 9 proc., a woń placka z nadzieniem dyniowym, doprawionym wanilią i cynamonem – aż o 40 proc. W przypadku pań najsilniejsze działanie miał miks zapachu anyżkowych cukierków oraz świeżego ogórka. Co ciekawe, zapach męskiej wody kolońskiej tylko osłabiał ukrwienie. Podobny efekt miał też aromat grillowanego mięsa. [/ramka]

Gdyby pozbierać wszystkie produkty, którym przypisuje się moc rozbudzania libido, można by otworzyć małe delikatesy, oferujące owoce, warzywa, przyprawy i inne delicje ze wszystkich stron świata.

O tych pokarmach pisali starożytni: Pliniusz Starszy, Owidiusz czy Hipokrates, i poświęcano im uwagę w legendarnych dziełach, hinduskiej „Kamasutrze” czy arabskich „Ogrodach wonności”.

Pozostało 94% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla