Naturalny kosmetyk nie kusi kolorowym opakowaniem. Mydło o nierównych kształtach zwykle jest zapakowane w szary papier lub przezroczysty celofan, krem umieszczony jest w szklanym słoiczku, a balsam w prostej butelce często z prawdziwym korkiem. Jeśli opakowanie jest plastikowe, musi mieć atest, który potwierdza, że opakowanie nadaje się do przetwarzania. Kosmetyki naturalne mają być bezpieczne nie tylko dla skóry, ale i dla środowiska. Firmy kosmetyczne produkujące naturalne kosmetyki deklarują też, że robią to z poszanowaniem lokalnych społeczności. Te z pozoru drugoplanowe cechy produktów często decydują o wyborze ich przez świadomego klienta. Dlatego producenci zaznaczają swoje prospołeczne i proekologiczne nastawienie na ulotkach produktów.
Wzorem do naśladowania jest angielska marka The Body Shop, bazująca na surowcach mineralnych i roślinnych, która pierwsza wprowadziła zasadę recyklingu i dbania o środowisko naturalne oraz poszanowania lokalnych społeczności, z jednej strony oferując im stałe ceny za kupowane naturalne surowce, z drugiej oferując klientom produkty wysokiej jakości za rozsądna cenę. Założycielka The Body Shop Anita Roddick, która pierwsza wprowadzała te zasady, uchodzi dziś za ikonę etycznego biznesu.
Pierwszy sklep z naturalnymi kosmetykami otworzyła po powrocie ze swojej podróży do San Francisco, gdzie urzekł ją maleńki sklep z kosmetykami. Panowały w nim oryginalne zasady, np. klienci, którzy przynosili własne pudełka i flakony, dostawali zniżki. W 1976 r. otworzyła pierwszy sklep w Brighton. Pierwsze pielęgnacyjne mikstury wykonywała wg beduińskich receptur w swojej kuchni. Dziś sklepy The Body Shop znajdują się w ponad 50 krajach na świecie, w tym również w Polsce.
Firmy, które chcą uchodzić za ekologiczne, zakładają własne uprawy roślin, współpracują z fundacjami i organizacjami dbającymi o zrównoważony rozwój i prawa człowieka.
Francuska firma L’occitane wspiera małe spółdzielnie zakładane przez kobiety uprawiające orzech shea w Burkina Faso. Z tego orzecha produkowane jest masło roślinne wykorzystywane przy produkcji kosmetyków. Hasła takie jak fair trade (sprawiedliwy handel) trafiają do świadomych odbiorców, tych którzy nie chcą dopłacać do wymyślnego, opakowania, ale skłonni są zapłacić więcej za pewność, że produkt, który kupują, nie powstał wskutek wyzysku, że ci, którzy zbierali owoce do jego produkcji, zostali godziwie wynagrodzeni.