Sandwicz‚ tartinka czy duńska smorrebrod to po prostu kanapka. Najsławniejsza składa się z dwóch kromek chleba przełożonych dodatkami. Za jej „wynalazcę” uważa się Johna Montagu‚ czwartego lorda Sandwich (1718 – 1792). Brytyjski sekretarz stanu i pierwszy lord angielskiej admiralicji uchodził w Anglii za najbardziej niemoralnego człowieka swoich czasów. Nie dość że okradał państwo i brał łapówki, to był satanistą zrzeszonym z klubie Ogień Piekielny i uwielbiał pozbawiać dziewictwa niewinne panny. A że był też zapamiętałym hazardzistą i zapalonym karciarzem, by nie odrywać się od gry na czas posiłków‚ kazał sobie podawać plastry zimnej pieczeni obłożone kawałkami chleba. Nie brudząc palców‚ mógł zaspokajać głód, jednocześnie trzymając w drugiej ręce karty.
Dzisiaj kanapki podbiły cały świat. Amerykanie uwielbiają kilkuwarstwowe sandwicze‚ które można kupić w każdym sklepie‚ barze‚ stacji benzynowej i dworcu. W wielu sklepach‚ szczególnie tych małych, z wędlinami, można poprosić o zrobienie kanapki na miejscu, z wybranym gatunkiem wędliny. Bardzo popularne są też buły na ciepło, z hamburgerami i serem.
W Europie produkcją kanapek wsławili się też Polacy. Każdy przewodnik turystyczny po Wiedniu do miejsc kultowych zalicza kanapkarnię Trzesniewskiego na Dorotheergasse. W 1902 roku przybyły z Krakowa Franciszek Trześniewski otworzył kiosk z kanapkami z pastą jajeczną. Z czasem z jednego bufetu zrobiło się osiem. Dzisiaj u Trzesniewskiego kanapek z ciemnego chleba z pastami sprzedaje się rocznie ponad 4‚5 miliona. Do wyboru jest 21 past, ale przebojem jest nadal ta jajeczna. Kanapki je się tu na stojąco. Nie są wyszukane. Gruba warstwa kolorowej pasty bez żadnych dekoracji położona jest na prostokątnym kawałku chleba (4‚5 x 8 cm). Jak twierdzi bowiem szef firmy‚ kanapka to nie obrazek na ścianę‚ ma być smaczna‚ pożywna i szybko podana. I widocznie ma rację, bo od lat tutejsze wyroby cieszą się popularnością, a nawet w dobrym tonie jest bywać u Trzesniewskiego podczas lunchu czy zamawiać je do domu lub na firmowe spotkania.
Francuzi robią kanapki z bagietek. Na kruchej połówce długiej bułki piętrzy się gruba warstwa tuńczyka z cebulką‚ salami czy warzywnej sałatki. W porze lunchu można je zjeść w każdej kawiarence czy bistro.
Ale najbardziej chyba znane w Europie są sandwicze duńskie. Słynne smorrebrod to duże kanapki z wieloma dodatkami. Są tak duże‚ że trzeba używać do nich sztućców. Ułożone na talerzu, tworzą małe kulinarne rzeźby. Najsłynniejsze pochodzą z restauracji Idy Davidsen w Kopenhadze‚ która w menu ma najdłuższą listę kanapek na świecie. Jest tam około 300 rodzajów smorrebrod.