Polskę będzie reprezentować Dominik Brodziak i jego pomocnik Bartosz Budzyński z hotelu Park w Poznaniu. We wtorek 11 marca podczas polskich eliminacji w Warszawie w ciągu pięciu godzin wykonali 42 mikroskopijne dania.
Przygotowania przypominały trening sportowców przed olimpiadą. Kucharze ćwiczyli dokładną sekwencję działań. Wszystko musiało odbywać się symultanicznie, jak w tangu, ruchy szefa i pomocnika musiały być wykonywane w określonym rytmie.
Oceniane były m.in. technika, szacunek do produktu, organizacja stanowiska pracy, prezentacja, czystość kompozycji. Każdy z jurorów mógł przyznać 290 punktów. Najwyżej oceniany był aromat dań (40 punktów) i ich smak (80 punktów).
Wszyscy uczestnicy mieli zrobić przystawkę z łososia i danie główne z jagnięciny (udziec, cynaderki, grasica i comber na jednym talerzu). Startujący sami wybierali dodatki. Na talerzach pojawiły się zarówno glony nori i ogon homara, jak kasza pęczak i soczewica.
Dominik Brodziak podkreśla: – Starałem się używać polskich produktów, ale stosować francuskie techniki. Zrobiliśmy np. pomme Anna, czyli tartę z ziemniaków, wykładając ją kwaszoną kapustą nieznaną we Francji.