Sprzęty nożopodobne kucharza domowego

Dawniej gospodyni domowa miała ostry nóż i deskę do krojenia. Dziś, by olśnić gości często gotuje pan domu. W sklepie ma do wyboru wybór specjalistycznych gadżetów. Świadczą o jego biegłości w sztuce kulinarnej

Aktualizacja: 05.04.2008 18:35 Publikacja: 05.04.2008 02:22

Sprzęty nożopodobne kucharza domowego

Foto: Flickr

Red

Gotowanie jest z dnia na dzień coraz bardziej modne. Nie ma u nas polskiego określenia na foodies (fanów kulinariów‚ a nie tylko jedzenia jak smakosze), a termin home chef brzmi odrobinę egzotycznie.

Jednak kuchenni celebrities w rodzaju Jimiego Oliviera są równie znani co inne światowe VIP-y. Do lamusa odchodzi amatorskie pitraszenie. Dziś mało który facet wzorem mojego taty jest dumny z tego‚ że jego umiejętności kończą się na ugotowaniu jajek na twardo lub wody na herbatę. Dziś trzeba gości olśnić. Nie ukręcisz bicza z piasku, więc do sięgnięcia po kulinarne laury, oprócz dobrych składników i umiejętności, potrzeba właściwych narzędzi.

Jak amatorzy gotowania mają je wyłowić spośród oceanu gadżetów? Mam przyjemność przedstawić subiektywny niezbędnik. Tych kilkanaście sprzętów pozwoli wam, nawet na obcym gruncie lub łonie przyrody, sięgnąć po kulinarne laury.

Po pierwsze noże ostre jak brzytwa. Na pewno potrzebujemy dużego noża, może być to chef‚ dwóch obieraków: jeden prosty‚ a drugi z zagiętym jak dziób krogulca ostrzem‚ dalej nóż do chleba. Rozbudowa tego arsenału zależy od tego, co lubimy gotować. Dla mięsożerców trybownik‚ czyli krótki nóż o twardym ostrzu. Komuś, kto robi sushi, warto wymienić chefa na japońską yanagi i santoku. Amatorzy ryb powinni dołączyć do zestawu elastyczny nóż do filetowania‚ a wygodny entuzjasta pizzy‚ która używa sporo ziół wzorem Nigelli Lawson, może się zaopatrzyć w mezzalunę, czyli nóż do siekania w kształcie półksiężyca.

Jak wszędzie istnieją klasy economic i business. Zwolennicy pierwszej za umiarkowaną cenę szukają ostrza z wygodną rączką, łatwego do ostrzenia. Nasi chińscy bracia zalewają nas tanimi jak barszcz nożykami do warzyw‚ piłkami do chleba lub tasakami z miękkiej stali. Europejczykom te ostatnie kojarzą się z toporkiem do rąbania kości‚ a w lekkiej wersji jest to jeden z najwygodniejszych noży do siekania‚ miażdżenia. W drugiej klasie dominują drogie‚ zazwyczaj ręcznie kute‚ niemieckie lub japońskie katany. Takie noże to często życiowa inwestycja‚ ale poza designem trzeba przyznać, że są doskonale wyważone. Trzymając taką kosę w garści, czuje się, jakby był on naturalnym przedłużeniem ręki.

Nawet najlepszy nóż kiedyś się stępi. Na szczęście jest to proces odwracalny. Wystarczy zaopatrzyć się w specjalny kamień oraz stalkę. Ta druga to stalowy lub ceramiczny pręt z rączką służący do podostrzania. Najbezpieczniej wykonywać ruchy od siebie pod kątem 20 stopni lub minimalnie mniejszym. Łatwo wyczuć, kiedy dobrze nam idzie, bo ma się wtedy uczucie podobne jak podczas golenia. Kiedy ostrzenie na salce przestaje działać, trzeba odnowić ostrze na zwilżonym wodą kamieniu. Fanom tanich noży polecam dobre ostrzałki: są arcyproste w użyciu, nawet jeśli powodują szybsze zużycie ostrza.

Jedną z popularniejszych ofert telesklepów są zestawy noży‚ które nigdy się nie stępią. To oczywista blaga. Jednak istnieje coś takiego jak wiecznie ostre ostrza ceramiczne. Z drugiej strony mogą one pęknąć lub się ukruszyć, jeśli nie będziemy się z nimi obchodzić ostrożnie. Oprócz klasycznych ostrzy istnieje kilka niezwykle efektownych narzędzi nożopodobnych. Po pierwsze obieraczka do warzyw. Lepsze modele mają ruchome ostrze i dobrze leżą w dłoni. Tylko amatorzy używają ich wyłącznie do obierania. Obieraczką można zrobić strużynki parmezanu lub domowe chipsy z dowolnych warzyw.

Dalej ultrapożytecznym gadżetem jest kulker‚ czyli nożyk do wycinania kulek lub innych kształtów. Ten niepozorny nożyk świetnie się sprawdza przy wszelakim wydrążaniu‚ obieraniu imbiru ze skórki‚ usuwaniu gniazd nasiennych z jabłek lub robieniu grubych wiórków z czekolady. Trzecim gadżetem jest zester. Dzięki niemu możemy ściągnąć paseczki ze skórek cytrusów bez białej gorzkiej warstwy.

Do naszego niezbędnika dorzuciłbym rózgę. W odróżnieniu od elektrycznych mikserów i klasycznej trzepaczki, czyli spiralnego drutu na drewnianej rączce, rózgi można użyć zarówno do mieszania, wykonując owalne ruchy, jak i ubijania dzięki intensywnemu kręceniu zygzaków. Warto poszukać takich, w których każdy z drutów jest solidnie osadzony w rączce. Im twardsza rózga, tym bardziej trwała‚ ale z drugiej strony gorzej się nią ubija. Jeśli ktoś zadowala się jedną, powinien wybrać średnią i nie za twardą.

W trójcy kuchmistrza nie może zabraknąć łyżki. Przedmiot ten jest tak oczywisty‚ że mówienie o nim trąci banałem. Mistrzowie wybierają łyżki wykonane z drewna bukowego‚ melaniny (niezwykle trwałe tworzywo).

Jeśli dla kucharza nóż jest pierwszym narzędziem‚ po które by sięgnął obudzony w środku nocy, to cukiernik wybrałby szpatułkę. Spośród wielu rodzajów wybrałbym, po pierwsze, elastyczną skrobkę osadzoną na długiej rączce, po drugie, metalową – taką w sam raz do nałożenia kawałka ciasta lub przewrócenia kotleta na patelni.

Do naszego niezbędnika dorzuciłbym dobre szczypce, chyba że ktoś jest mistrzem w posługiwaniu się pałeczkami w ukropie lub ma dłonie z azbestu.Dalej zestaw wykrawaczek o różnej średnicy. To dzięki takim gadżetom w restauracjach formuje się podstawy pod wymyślne dania. Kto raz wycinał taką kształtką kółka z ciasta na pierogi, nigdy z własnej woli nie wróci do tradycyjnej szklanki.

Ostatnim gadżetem, jaki polecałbym zdobyć, jest profesjonalny rękaw do wyciskania kremów z zestawem końcówek. Można oczywiście zrobić sobie tutkę z pergaminu‚ ale nadaje się ona jedynie do esów-floresów z lukru lub czekolady. Prostota nie jest tu najlepszym rozwiązaniem – jeżeli robić ptysie‚ faszerować lub przygotowywać wymyślne kanapki czy torty, to nie ma się co zastanawiać nad kupnem.

Zastanawiałem się, jak pojemny powinien być mój neseser. Czy zmieściłby się w nim kamienny moździerz lub drewniany nawijak‚ czyli wałek bez ruchomych rączek‚ a może waga lub termometr. Dość! Można tak w nieskończoność lub do momentu, gdy niby ślimak będziemy nosić kuchnię na własnych plecach.

W kulturze popularnej obraz zawodowca jest nierozerwalnie związany z czarną walizeczką. Tak więc niczym Leon Zawodowiec przymknijmy wieko, załóżmy czarne okulary i śmiało idźmy wykonać następne zlecenie.

Gotowanie jest z dnia na dzień coraz bardziej modne. Nie ma u nas polskiego określenia na foodies (fanów kulinariów‚ a nie tylko jedzenia jak smakosze), a termin home chef brzmi odrobinę egzotycznie.

Jednak kuchenni celebrities w rodzaju Jimiego Oliviera są równie znani co inne światowe VIP-y. Do lamusa odchodzi amatorskie pitraszenie. Dziś mało który facet wzorem mojego taty jest dumny z tego‚ że jego umiejętności kończą się na ugotowaniu jajek na twardo lub wody na herbatę. Dziś trzeba gości olśnić. Nie ukręcisz bicza z piasku, więc do sięgnięcia po kulinarne laury, oprócz dobrych składników i umiejętności, potrzeba właściwych narzędzi.

Pozostało 89% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"