Usunięcia polskiej placówki domaga się grupa Pro Schloss zainteresowana przejęciem atrakcyjnego lokum. Wydawca lokalnego pisma „Obersee Nachrichten” i właściciel miejscowego klubu hokejowego Bruno Hug, nie zważając na 140-letnią historię Muzeum Polskiego założonego przez Władysława hr. Platera, uważa, że w tym miejscu powinno się propagować rodzimą historię, a nie cudzą.
Wprawdzie miejskie i kantonalne władze dystansują się od działań grupy Pro Schloss (w istocie agresywnych wystąpień trzech osób), niemniej w najbliższy wtorek w zamkowej Sali Rycerskiej w Rapperswilu odbędzie się otwarta dyskusja na temat przyszłości Muzeum Polskiego. Co prawda nie pociągnie ona za sobą natychmiastowych i wiążących decyzji, niemniej jej przebieg określi klimat polsko-szwajcarskich, bardzo już konkretnych, rozmów, które zapewne podjęte zostaną jesienią.
Do tej pory umowę na wynajem sal zamkowych na muzeum automatycznie co pięć lat przedłużała gmina grodzka. Obecna wygasa w roku 2011 i zakłada dwuletni termin wypowiedzenia. Dodać należy, że petycję o utrzymanie polskiej placówki zamieszczoną na stronie internetowej muzeum podpisało już prawie 9 tys. osób.
Nie zważając na wszystkie problemy natury, powiedziałbym, egzystencjalnej, Muzeum Polskie prowadzi normalną działalność oświatową i wystawienniczą. I właśnie dziś otwarta tam zostanie wystawa archeologicznych ksiąg inwentarzowych dawnego Prussia Museum – „Ocalona historia Prus Wschodnich”. Prussia Museum powstało w XIX wieku w Królewcu. Były tam gromadzone opisy zabytków z wykopalisk archeologicznych prowadzonych na terenie Warmii i Mazur oraz Ziemi Królewieckiej w latach 1878 – 1938. Uratowane inwentarze nie były nigdy publikowane i stanowią cenne źródło wiedzy o okresie wpływów rzymskich i wędrówkach ludów na Warmii i Mazurach. Konserwację ksiąg przeprowadzono w Archiwum Państwowym w Olsztynie.
Równolegle pokazana zostanie ekspozycja „Tajemnice warsztatu dawnych mistrzów” przygotowana przez Wydział Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.