Reklama

Żołędziowe potrawy z galijskiego menu Wercyngetoryksa

Dzięki naukowym odkryciom we francuskim Bibracte zjeść można to, co Galowie 2000 lat temu

Publikacja: 21.06.2008 00:55

Żołędziowe potrawy z galijskiego menu Wercyngetoryksa

Foto: CH Audron de bibracte

Żołędziowe puree, żołędziowe placki i ciasto, żytnie podpłomyki z cebulą, pszenne racuchy z orzechów laskowych, bób gotowany w mleku, soczewica z grzybami, karkówka grillowana na gorącym kamieniu, szyszki w miodzie.

Wszystko nakładane drewnianymi chochlami (warząchwiami, kopyściami), podawane na glinianych misach, czerpane glinianymi łyżkami, krajane żelaznymi nożami w rogowych oprawach. Tak się jada w restauracji Le Chaudron de Bibracte, Kociołek z Bibracte.

Są to dania, jakimi żywili się Galowie ponad dwa tysiące lat temu. Pijali mleko, krasili kaszę śmietaną, znali smak wołowiny, baraniny, kaczek, gęsi, kur. Królika-dzika-jelenia – jak sobie upolowali, szczupaka-lina-suma-okonia – jak sobie złowili. Biedni pili wodę, bogaci wino z Italii, a wszyscy domowego wyrobu piwa przyprawiane ziołami, borówkami (brusznicami), czarnymi jagodami.

Restauracja serwuje we Francji, w Burgundii, w miejscowości Bibracte, gdzie znajduje się słynne stanowisko i muzeum archeologiczne z czasów galijskich.

Wiadomość dla erudytów: właśnie pod Bibracte 30 000 rzymskich legionistów rozbiło 70 000 zbrojnych Galów osłaniających 300 000 migrujących na zachód Helwetów. Po bitwie Rzymianie wycięli w pień kilkadziesiąt tysięcy nieuzbrojonych osadników.

Reklama
Reklama

Poza tym, w 52 roku przed Chrystusem galijski wódz Wercyngetoryks, ekslegionista, stanął na czele koalicji plemion galijskich, które obróciły gniewne oblicze przeciw imperium rzymskiemu. Było, minęło.

Teraz do Bibracte ściągają smakosze i entuzjaści sciencji. Restaurację prowadzi bowiem nie żaden sławny kucharz czy nawet kawaler Orderu Pomiana, lecz madame Anne Flouest, absolwentka wydziału archeologii uniwersytetu w Dijon.

Galowie byli analfabetami. W odróżnieniu od Rzymian nie pozostawili spisanych receptur. Ale Anne Flouest, z miejscowego muzeum archeologicznego, ustaliła, co zawierał podstawowy koszyk galijski. Aby odtworzyć ingrediencje i zastawę z epoki, posłużyła się badaniami. Skorzystała z pomocy państwowych instytucji naukowych (m.in. CNRS – odpowiednik Polskiej Akademii Nauk).

W tych placówkach pracują specjaliści w dziedzinie archeobotaniki (pradawne rośliny) oraz archeozoologii (zwierzęta sprzed tysiącleci). Udostępnili oni informacje o liściach, owocach, pestkach, łodygach, łupinach, kościach, ościach z okresu galijskiego – zwęglonych, skamieniałych, przechowanych bez tlenu w bagnach, torfach.

Restauracja Le Chaudron de Bibracte, Mont Beuvray, Saint Leger Sous Beuvray, Francja

Żołędziowe puree, żołędziowe placki i ciasto, żytnie podpłomyki z cebulą, pszenne racuchy z orzechów laskowych, bób gotowany w mleku, soczewica z grzybami, karkówka grillowana na gorącym kamieniu, szyszki w miodzie.

Wszystko nakładane drewnianymi chochlami (warząchwiami, kopyściami), podawane na glinianych misach, czerpane glinianymi łyżkami, krajane żelaznymi nożami w rogowych oprawach. Tak się jada w restauracji Le Chaudron de Bibracte, Kociołek z Bibracte.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Kultura
Hockney, Cézanne, Niki de Saint Phalle i Cartier. Wakacyjne wystawy w Europie
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Reklama
Reklama