Za informację o terminie porodu Joanny Brodzik tabloidy oddałyby wszystkie pieniądze. – Nie opowiadam o tym, bo to moja prywatna sprawa, kiedy urodzę – mówi aktorka „Rzeczpospolitej”. – A na plan filmowy wrócę, kiedy dzieci i okoliczności pozwolą. Mam nadzieję, że przerwa nie będzie trwała w nieskończoność, ale nie mam zamiaru niczego przyspieszać. Rodzina jest ważniejsza.
Urodziła się w 1973 roku w Krośnie Odrzańskim. Na studiach aktorskich wyróżniała się urodą i seksapilem, ale nawet koleżanki z roku przyznają, że popularność, jaką zdobyła w ciągu kilku lat, jest dla nich wielkim zaskoczeniem. Początki kariery nie były łatwe, o czym Brodzik z humorem wspomina na swojej stronie internetowej. „1992 – Składam papiery na cztery wydziały i idę zdawać do PWST na Miodowej. Podczas drugiego etapu egzaminów zapytana, czy chciałabym się napić, wyrywam profesorowi Benoit kanister z wodą i, ignorując szklankę, piję z 5-litrowego baniaka.
Profesor Skotnicki podczas konsultacji z piosenki grozi śmiercią, jeżeli zaśpiewam więcej niż cztery nuty. Wykonuję więc melorecytację i przyjmują mnie. Ląduję w akademiku na Grochowie i szlocham codziennie w poduszkę. Nienawidzę Warszawy, ciągle się gubię, nie mam pojęcia, czego ode mnie chcą w szkole i dlaczego wszystko robię źle. Źle chodzę, mówię i patrzę...”.
A jednak jeszcze na studiach zadebiutowała u Andrzeja Barańskiego w filmie „Dzień wielkiej ryby”. Potem były „Dzieci i ryby” Jacka Bromskiego, gdzie w samych majteczkach wskakiwała do basenu. Kazimierz Kutz obsadził ją w spektaklu telewizyjnym „Netta”, Krzysztof Jaroszyński zaangażował do sitcomu „Graczykowie”. I nagle, w 2002 roku, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w ciągu kilku miesięcy stała się jedną z najpopularniejszych polskich aktorek za sprawą zabawnego serialu „Kasia i Tomek”, w którym zagrała u boku obecnego partnera życiowego – Pawła Wilczaka. Kolejne role dowiodły, że widzowie kochają ją równie mocno jak obiektywy aparatów i kamer. Wystąpiła w „Nigdy w życiu”, serialu „Magda M.”, „Jasnych błękitnych oknach”.
Sukces i uroda sprawiły, że stała się jedną z gwiazd najbardziej pożądanych przez reklamodawców. Zabijają się o nią producenci kosmetyków, a jeden z koncernów samochodowych wypuścił właśnie limitowaną serię dla polskich klientów: Joanna Brodzik Edition. Zapytana o receptę na piękno, odpowiada: „Nieszczególnie przejmować się tym, jak się wygląda, i cieszyć się tym, kim się jest”. Zwłaszcza, gdy się jest Joanną Brodzik.