Amerykański gitarzysta i wokalista Benji Madden postanowił wytatuować sobie na klatce piersiowej twarz obecnej narzeczonej‚ którą jest Paris Hilton. Wizerunek dziedziczki hotelarskiej fortuny znajdzie się na ciele rockmana obok Benjamina Franklina‚ reprodukcji Ostatniej Wieczerzy oraz dwóch wróbli‚ które symbolizują rodzeństwo muzyka. – To największy dowód miłości‚ jaki mężczyzna może dać kobiecie – powiedziała szczęśliwie obdarowana gwiazda.
Karol‚ trzydziestoletni punkrockowiec, ma na ciele dziesięć tatuaży. Wszystkie własnego projektu. – Zapisuję rzeczy z mojego życia. To‚ co mnie interesuje‚ co mi się podoba‚ co jest dla mnie ważne. Mam panoramę Warszawy‚ herb ulubionej drużyny piłkarskiej‚ imię dziewczyny.
Po co to robi? – Tego nie robi się dla innych. Tatuuje się dla siebie‚ dla znajomych. Z potrzeby odmienności. To moja deklaracja przynależności‚ identyfikacja.
Technika tatuażu powstała w Polinezji. Praktykowali ją Aborygeni‚ Aztekowie‚ plemiona afrykańskie. Najstarsze rysunki na ciele znaleziono na mumiach egipskich cztery tysiące lat temu. Pomagały odróżnić jedno plemię od drugiego‚ rozróżnić członków plemienia‚ opowiadały, kim jest właściciel. Zaznaczały odrębność. Trwały rysunek na skórze wykonany za pomocą nakłuwania lub nacinania skóry i wpuszczania w nakłócia farby znali również pierwsi chrześcijanie‚ ale zakazał go w VIII wieku papież Adrian.
Legalne studia tatuażu istniały już w połowie XIX wieku w Anglii‚ potędze morskiej‚ gdzie wtedy napływała różnobarwna ludność z kolonii. W Nowym Jorku działa dziś 1,4 tys. studiów tatuażu‚ w Warszawie ponad 30. Skórę nakłuwa się i do środka wpuszcza barwnik za pomocą specjalnej maszynki‚ patyczków zakończonych igłami lub świńskimi kłami. Można też mieć branding‚ tatuaż wypalany‚ do którego stosuje się nagrzaną formę albo kwasem wypala się wzór. Ale po brandingu zostaje blizna. Wybór wzorów‚ kolorów‚ stylów w studiach tatuażu jest ogromny.