Mieszanka hip-hopu, punk rocka i muzyki indyjskiej poderwała widzów do wspólnej zabawy. Nie odrzucając tradycji punku i reggae, festiwal otwiera się na nowe brzmienia. – Jarocin szuka swojej tożsamości – mówi Krzysztof Grabowski, lider zespołu Strachy na Lachy. Zadym w tym roku nie było – nie licząc kurzu unoszącego się przed sceną i kilku osób zatrzymanych za posiadanie marihuany.