Pielenie cebuli księcia Karola

17-letni Jerzy Łepkowski z Godek pod Olsztynem pracował w czasie wakacji na ekologicznej farmie Duchy Home Farm w zachodniej Anglii, która należy do księcia Karola

Publikacja: 16.08.2008 02:25

Pielenie cebuli księcia Karola

Foto: archiwum prywatne

Rz: To duże gospodarstwo?

Jerzy Łepkowski: Kilkaset hektarów, które należą do księcia Karola, plus te, które nie są jego własnością, ale są przez niego użytkowane. Razem ponad 800 hektarów.

Co się tam uprawia?

Zboża i warzywa. Na dużą skalę głównie marchew i ziemniaki. Są również buraki, sałata, kapusta, szpinak, cukinia, kabaczki, pomidory pod folią. Sporo innych: fasolka, papryka, zioła. Mają również krowy starych ras: mleczne rasy yorkshire, mięsne angus, świnie rasy ginger i large black. Jest także kilka stad owiec, ale tylko na mięso, bo monopol na kupno wełny ma państwo, co jest zresztą krytykowane przez rolników.

Na czym konkretnie polega metoda ekologicznego prowadzenia gospodarstwa?

Na farmie nie używa się żadnej chemii. Nawozi się tylko naturalnym kompostem. Warzywa zbierane są ręcznie i tego samego lub następnego dnia pakowane do paczek, które rozwozi się bezpośrednio do odbiorców. Nie ma pośrednika, skupu ani hurtowni. Chodzi o to, żeby zminimalizować transport żywności. Nie używa się także foliowych torebek, tylko biodegradowalnej folii do pakowania warzyw. Kartony, butelki, opakowania są reutylizowane. Farma ma atest Soil Association, która skupia producentów żywności organicznej (ekologicznej, jak się w Polsce mówi), tak jak u nas np. Ekoland. Duchy Home Farm posiada także własny certyfikat, jeszcze bardziej restrykcyjny niż Soil Association. Jest także inne podejście do natury. Kiedy drzewo rośnie na środku pola, nie wycina się go, tylko zostawia. Dba się o krajobraz, żeby pozostał naturalny. Żywopłoty i kamienne murki oddzielające działki, naturalny element angielskiego krajobrazu, są pielęgnowane i konserwowane.

A opryski? Też są naturalne?

Opryski są naturalne, z koncentratu czosnku, który odstrasza owady, na przykład muszki marchewkowe. Dużym problemem są borsuki, które zarażają krowy chorobami, a są pod ochroną.

Na czym polegała twoja praca?

Przeważnie pieliłem. Chwasty to główny problem. Pod fasolą, cebulą, burakami, pasternakiem. Służy do tego specjalne urządzenie, rodzaj motyki na kiju. Ale jak chwasty są blisko rośliny, można je wypielić tylko ręcznie. Pakowałem także warzywa na sprzedaż, wykonywałem prace pomocnicze, na przykład robiłem kijki do fasoli, pomagałem w warsztacie. Rano karmiłem świnie.

Co się dzieje z produktami z farmy? Musi tego być sporo.

Farma ma własny sklep, gdzie można to wszystko kupić. Są w nim również owoce, mąka, ciasteczka, miody, musztardy. Owoce z importu, także z upraw ekologicznych, jak banany z Nowej Zelandii.

Co jest tam takiego, czego nie ma w Polsce? Dobrze znasz temat, bo przecież mieszkasz w Godkach na Warmii w gospodarstwie ekologicznym.

Mają więcej maszyn do pojedynczych czynności. Na przykład do pielenia. Jest to coś, co przypomina łóżko. Pieli się w pozycji leżącej. Ale praca jest podobna.

Mają traktory?

Jest dziesięć traktorów, które pracują przy większych powierzchniach. Są też trzy konie pociągowe. Ostatnio zaprzężono je do kosiarki, bo książę Karol nie lubi dużych maszyn jeżdżących przed domem.

Udało ci się spotkać księcia?

Książę mieszka w Highgrow, 1,5 km od Tetbury, gdzie pracowałem. Widziałem go raz, przyjechał zobaczyć, jak idą prace w nowym sklepie, gdzie montowano półki. Przywitał się i zadał kilka grzecznościowych pytań. Zapytał, skąd jestem. Ale mój angielski na początku nie był nadzwyczajny, coś wybąkałem. Co ciekawe, niektórzy pracują tam dwa lata i nigdy księcia Karola nie widzieli.

Anglicy chyba bardziej doceniają żywność organiczną.

Tam jest ona tańsza niż u nas i jest jej dużo więcej. Wydaje mi się, że w supermarketach, np. w Tesco, stanowi ona jakieś 20 procent. I jest niewiele droższa niż zwykłe jedzenie. U nas produkty ekologiczne są jeszcze ciągle drogie. Na Duchy Home Farm niektóre warzywa są nawet tańsze niż w supermarkecie.

Dużo zarobiłeś na farmie?

Pracowałem jako student, wiec zarabiałem tylko na swoje utrzymanie i niewiele więcej. Spotkałem się tam z ludźmi niezwykle zaangażowanymi w swoją pracę i w sprawy rolnictwa ekologicznego. Nie chcieliby pracować gdzie indziej.

Rz: To duże gospodarstwo?

Jerzy Łepkowski: Kilkaset hektarów, które należą do księcia Karola, plus te, które nie są jego własnością, ale są przez niego użytkowane. Razem ponad 800 hektarów.

Pozostało 95% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"