Nie ma chyba w Polsce drugiego takiego miejsca jak Turczynek. Nie zdarza się, żeby zaledwie 30 kilometrów od metropolii stały puste od lat dwie stuletnie wille po ok. 500 metrów każda. Zachowane w dobrym stanie, położone w zabytkowym parku.
Posiadłość liczy 10 ha. W 1905 roku architekt Dawid Lande dla przemysłowców Wilhelma Wellischa i Jerzego Meyera zbudował dwie wille w stylu, umownie mówiąc, kurortowym. Murowane, dwupiętrowe, kryte dachówką, wysokie kominy, romantyczne wieżyczki. Mur tzw. szachulcowy, a detale architektoniczne jak z willi w legendarnym Baden-Baden czy w Karlowych Warach.
Od 1981 roku wille wpisane są do rejestru zabytków wraz z parkiem, gdzie rosną trzystuletnie pomniki przyrody.
Syn Wilhelma Wellischa Leopold był mecenasem sztuki. Dzięki niemu w Turczynku zamieszkiwał malarz Leon Wyczółkowski. Majątek sąsiaduje ze Stawiskiem Iwaszkiewiczów. Turczynek był domem rodzinnym Wandy Wertenstein, krytyka filmowego. W swoich „Wspomnieniach” Wertenstein opisuje okupacyjne życie, dramatyczne, ale nierzadko niezwykle barwne, pełne flirtów, pijaństwa i konnej jazdy. Za komuny był tu ośrodek szkoleniowy Związku Młodzieży Polskiej, szpital przeciwgruźliczy, a do 2003 roku szpital rejonowy. Potem obiekty stały puste jako formalna własność Grodziska Mazowieckiego.
Ostatnio Turczynek kupiło miasto Milanówek. Wille są zadbane, ale wewnątrz wymagają generalnego remontu, wymiany instalacji, odkażenia wnętrz. – Na razie nie ma pomysłu, na jaki cel je przeznaczyć – powiedział „Rz” burmistrz Milanówka Jerzy Wysocki.