Reklama

Viktor & Rolf bawią się lalkami

LONDYN: Holenderski duet projektantów Viktor & Rolf stworzył wystawę poświęconą dotychczasowej twórczości

Aktualizacja: 11.09.2008 01:23 Publikacja: 11.09.2008 01:22

Viktor & Rolf bawią się lalkami

Foto: Rzeczpospolita

W londyńskiej galerii sztuki Barbican stanął biały, wiktoriański domek dla lalek. W nim ustawiono porcelanowe lalki ubrane w najsłynniejsze projekty słynnego duetu Holendrów, które powstały na przestrzeni ostatnich 15 lat.

Porcelanowe lalki przypominają modelki znane z pokazów mody, które organizowali artyści. Mają makijaż, stroje i fryzury, jakie nosiły. Ekspozycję podzielono na pokoje, każdy przeznaczony na pokazanie fragmentu innej kolekcji. Stroje prezentuje około 50 lalek wykonanych ręcznie z porcelany, tak jak robiono je w XIX wieku. Lalki mają peruki z naturalnych włosów przygotowane w Chinach na wzór fryzur oryginalnych modelek. Repliki makijażu wymagały kładzenia na porcelanowe twarze kilku warstw farby.

– Pokazywanie samych ubrań jest nudne. Projekty są wtedy zbyt statyczne, jakby martwe – mówią w wywiadzie dla francuskiego tygodnika „Figaro Madame” projektanci Viktor Horsting i Rolf Snoeren. – Pomysł domku dla lalek i samych lalek pokazuje, że nasze kolekcje są ze sobą powiązane. Lalki dają też nieco surrealistyczne wrażenie.

Wykonanie każdej z kreacji dla lalek zajęło dwa razy więcej czasu niż uszycie oryginałów. Ubiory skopiowano bowiem z ogromną dbałością o szczegóły. Lalki-modelki noszą biżuterię, ubrane są we wstążki, kokardy, falbaniaste suknie balowe, kaszmir, satynę, wszystko to, co wyznacza styl holenderskich projektantów. Wśród rekwizytów znalazła się słynna suknia balowa z dużym napisem „I love you” oraz buteleczki perfum sygnowane nazwiskami kreatorów – damskie Flowerbomb i męskie Antidote. Na potrzeby wystawy stworzono ich specjalną, numerowaną edycję z podpisami Viktora Horstinga i Rolfa Snoerena.

Para projektantów nie raz już wpadała na ekscentryczne pomysły. Legendą stał się ich butik w Mediolanie przy ulicy Sant Andrea. Wszystko jest tam do góry nogami, począwszy od witryny sklepu z odwróconym napisem i drzwiami. W wystawie widać dębowy parkiet ułożony na suficie, a z podłogi wystają żyrandole. Wszystkie meble są przymocowane do sufitu. Tylko ubrania wiszą normalnie.

Reklama
Reklama

W Polsce duet Viktor & Rolf znany jest głównie ze swojej kolekcji zaprojektowanej dla H&M w 2006 r. oraz projektu zestawu do szampana Piper Heidsieck Rose Sauvage. Autorzy zaprojektowali butelkę szampana, kieliszek i pojemnik na lód, tak że wyglądają jak postawione do góry nogami. Kieliszek do szampana wygląda jak kieliszek do Martini, a pojemnik jak rycerski hełm.

Zarówno wystrój sklepu, jak i szampański zestaw idzie w parze z koncepcją holenderskiego duetu, czyli „upside down”, do góry nogami. Bo „by stworzyć coś nowego z czegoś odwiecznego, należy odwrócić proporcje” – twierdzą Viktor & Rolf.

Wystawę można oglądać do 21 września w londyńskim Barbican.

Wirtualna wycieczka po wystawie: www.viktor-rolf.com

W londyńskiej galerii sztuki Barbican stanął biały, wiktoriański domek dla lalek. W nim ustawiono porcelanowe lalki ubrane w najsłynniejsze projekty słynnego duetu Holendrów, które powstały na przestrzeni ostatnich 15 lat.

Porcelanowe lalki przypominają modelki znane z pokazów mody, które organizowali artyści. Mają makijaż, stroje i fryzury, jakie nosiły. Ekspozycję podzielono na pokoje, każdy przeznaczony na pokazanie fragmentu innej kolekcji. Stroje prezentuje około 50 lalek wykonanych ręcznie z porcelany, tak jak robiono je w XIX wieku. Lalki mają peruki z naturalnych włosów przygotowane w Chinach na wzór fryzur oryginalnych modelek. Repliki makijażu wymagały kładzenia na porcelanowe twarze kilku warstw farby.

Reklama
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Kultura
Hockney, Cézanne, Niki de Saint Phalle i Cartier. Wakacyjne wystawy w Europie
Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Reklama
Reklama