Dosyć prężnie się rozwija na Węgrzech, oni wcześniej zaczęli reaktywować swoje tradycje. W Rosji powstają kluby bardzo ekskluzywne. Na Słowacji są pojedynczy gracze, a w Niemczech jest kilkanaście klubów.
Długo uczy się konia gry na boisku? Które są najlepsze i lubią polo?
Konia, żeby dobrze grał, trzeba trenować co najmniej przez dwa sezony. Najlepsze są te do 160 cm, nie wyższe. Mocne, szybkie, zrywne, zwrotne. Nie widziałem, żeby ktoś grał na arabach. Najczęściej na fullblutach (pełnej krwi angielskiej – red.) i półkrwi. Dobre są opanowane konie o walecznej duszy. Jak jadą na spacer w teren, są wyciszone. Na boisku czują adrenalinę i budzi się w nich duch bojowy. Konie często są sprowadzane z Argentyny i Brazylii. Tam przez wiele lat został wyhodowany typ polo-pony.
To sport niebezpieczny dla koni?
Chciałbym obalić mit, że polo jest sportem szczególnie kontuzyjnym dla koni. Jest tak samo kontuzyjnym jak wyścigi, skoki, WKKW (Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego) czy modny teraz western. Konie nie napierają, nie wpadają na siebie specjalnie. Zdarza się. Tak samo często jak to, że koń się wywraca na przeszkodzie na WKKW. Wielkie znaczenie ma kwestia przygotowania go do gry.
W Polsce polo kojarzy się z Markiem Dochnalem. Czy środowisku nie ciążą te skojarzenia?