Lhasa (stolica Tybetu) jest jak jedna wielka świątynia pełna mnichów i wiernych. Tego wrażenia nie zniszczyły ani wcześniejszy chiński najazd‚ ani obecne wbudowanie w tybetańską architekturę obrzydliwych‚ rewolucyjnych pomników‚ wstrętnych‚ klockowatych budynków. Ani wybetonowany‚ ogromny plac przed Pałacem Potala czy ogrodzenie murem jezior i gór. Tybetańczycy zdają się nie widzieć wesołego miasteczka obok świątyni‚ budek z plastikową tandetą przy ścieżkach modlitewnych ani chińskich policjantów kręcących się wokół.
Siła tego miejsca polega na spokoju i niezachwianej pewności oraz religijności Tybetańczyków‚ którzy zdają się nie spoglądać poza horyzont własnej codzienności. Duch tej religii jest wszędzie. Tybet dla przybysza jest jak jedna wielka świątynia... co nie znaczy‚ że nie można się tu oddać przyziemnym przyjemnościom. Żeby poznać to prawdziwe‚ codzienne‚ tybetańskie życie – trzeba się wkraść do któregoś z domostw.
[srodtytul]Gość w dom za dnia[/srodtytul]
Nie ma większego zaszczytu dla turysty niż być uczestnikiem uczty rodzinnej w tybetańskim domu. I nie ma lepszej gościny w Tybecie niż ta przy tutejszym stole w tutejszym domu.Wizyta z pewnością nastąpi za dnia. Według Tybetańczyków zaproszenie pierwszy raz do siebie po zmroku jest nie na miejscu. Trzeba iść. Po to, by zobaczyć kamienicę‚ w której na klatce schodowej są krany z zimną wodą‚ a za zasłonką toalety – wspólne oczywiście‚ bo tu żyje się razem. A mieszkania jak wszędzie – pokoje i kuchnia‚ szafa i telewizor‚ kanapa. Tyle że w każdym mieszkaniu jedno pomieszczenie przeznaczone jest na świątynię z podobiznami bóstw‚ zdjęciami‚ kwiatami... Na gościa będzie czekał nakryty stół i przygotowane specjalnie na tę okazję: czang (alkohol z owsa) i jaktee (czarna herbata z jaczym masłem i solą). A za chwilę przyjdą wszyscy sąsiedzi zobaczyć przybysza‚ poklepać po głowie i zapytać‚ jak tam jest. Za tym murem. Potem zaś zacznie się biesiada.Tybetańczycy żywią się prosto. Jedzenie nie jest wymyślne‚ ale za to pożywne. Ze względu na wysokość i ostry klimat Tybetu leżącego na dachu świata potrawy zawierają dużo soli, są raczej tłuste i zawsze gotowane w domach. To, co jedzą, można kupić za bezcen w jednym z licznych sklepików‚ a najlepiej od kramarza.
[srodtytul]Jak jedzą jaka[/srodtytul]