"Jaja od kury szczęśliwej", "chleb pachnący domem", "ser prosto z polskiej wsi" – takimi sloganami kuszą nas producenci zdrowej żywności. Pod hasłem "ekologiczne", "bio", "organic", "natural" kryją się jednak artykuły o różnej jakości i składzie. Dlatego trzeba dobrze wiedzieć, co jest rzeczywiście eko, a co tylko tanim chwytem marketingowym. Na zakup zdrowej żywności decyduje się obecnie coraz więcej osób. Na Zachodzie panuje wręcz istny szał na nieprzetworzone produkty, a sklepy ze zdrowymi pysznościami powstają jak grzyby po deszczu. W Berlinie niemal na każdej ulicy znajdziemy ekologiczny bar czy eko-delikatesy. W całej Polsce działa około 300 sklepów oferujących zdrową żywność. Znajdziemy ją np. w supermarketach (m.in. Tesco, Almie czy delikatesach Piotr i Paweł). Dla ekologicznych produktów zostały wydzielone w nich specjalnie oznaczone półki. Certyfikowaną żywność oferuje sieć delikatesów Organic Farma Zdrowia. W ofercie jest 4 tys. produktów, z czego 75 proc. pochodzi od polskich producentów, a reszta sprowadzana jest z zagranicy. Firma Organic ma też sklep internetowy Ekosfera.
[srodtytul]Szukaj znaku[/srodtytul]
– Ekologiczne produkty wpisują się w trend ekologicznego sposobu życia. Teraz wiele osób przywiązuje wagę do zdrowego stylu życia i dbałości o środowisko naturalne – podkreśla Barbara Dąbrowska-Górska, specjalista ds. żywienia człowieka z poradni dietetycznej Dietosfera. – Producenci bardzo to jednak wykorzystują. Dlatego nie kupujmy kota w worku, ale sprawdźmy, co kryje się pod hasłem "produkt ekologiczny" – dodaje.
– Samo pojęcie żywności ekologicznej jest ściśle regulowane przez rozporządzenie Unii Europejskiej. Nie można go mylić ze zdrową żywnością czy produktami "bio" czy "organic" – tłumaczy Barbara Dąbrowska-Górska. – Eko-żywność jest produkowana z określonymi wymogami, certyfikowana i specjalnie oznakowana – wyjaśnia. – Należy szukać na opakowaniach charakterystycznego znaczku. To kłos zboża na niebieskim tle. Powinien być też podany adres i nazwa producenta oraz numer jednostki certyfikującej. Wtedy będziemy mieć pewność, że kupujemy ekologiczną żywność w 100-procentach – dodaje.
[srodtytul]Drogie, bo trudne w uprawie[/srodtytul]