Reklama

"Nie rusz, Andziu"...

... "tego zwierzaka". Tak, parafrazując tekst Stanisława Jachowicza, mógłby zaapelować brytyjski mikrobiolog Hugh Pennington. Uważa on, że dzieci do 5. roku życia nie powinny dotykać zwierząt

Publikacja: 21.09.2009 17:12

"Nie rusz, Andziu"...

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

[wyimek][b]Masz uwagi?[/b] [b][link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2009/09/21/nie-rusz-andziu-tego-cielaczka/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b] lub napisz list na [mail=zwierzetailudzie@rp.pl]zwierzetailudzie@rp.pl[/mail][/wyimek]

Do ogólnonarodowej dyskusji sprowokowała Brytyjczyków sytuacja na tzw. "petting farms". To miejsca, gdzie dzieci mogą poznać zwierzęta, z jakimi na co dzień nie mają do czynienia, a nawet ich dotknąć. W kilku z takich farm - dwóch w hrabstwie Surrey, jednej w Nottinghamshire i jednej w Devon - stwierdzono ostatnio bakterie E.coli.

Prof. Pennington uznaje maluchy za "ludzi, którzy najchętniej dotykają zwierząt, ale najmniej chętnie myją ręce". Ma w związku z tym zalecenie dla rodziców: nie rezygnujcie z wizyt w takich gospodarstwach, ale "mocno przemyślcie", czy pozwolić pięciolatkom i młodszym dzieciom dotykać zwierząt. Tłumaczy, że podstawową zasadą bezpieczeństwa jest mycie rąk, a małe dzieci "jeszcze się tego nie nauczyły".

Departament Zdrowia (DoH) jak dotąd nie zmienia swych zaleceń: wolno dotykać, byle przestrzegać zasad higieny. - To nie bezpośredni kontakt jest ryzykowny, ale to, co dzieje się potem - podkreśla rzecznik tej instytucji.

Podobnego zdania jest Miranda Stevenson, dyrektor Brytyjskiego i Irlandzkiego Związku Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Zaznacza ona, że w ogrodach zoologicznych ściśle przestrzega się wymogów higieny, a tam, gdzie jest bezpośredni dostęp do zwierząt, zawsze do dyspozycji są umywalnie lub żel bakteriobójczy do rąk.

Reklama
Reklama

Informacja o możliwym zakazie dotykania zwierząt wzbudziła [link=http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/8264764.stm" "target=_blank]gorącą dyskusję na stronie internetowej BBC[/link]. Większość internautów sprzeciwiła się ewentualnym restrykcjom.

[wyimek][b]Masz uwagi?[/b] [b][link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2009/09/21/nie-rusz-andziu-tego-cielaczka/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b] lub napisz list na [mail=zwierzetailudzie@rp.pl]zwierzetailudzie@rp.pl[/mail][/wyimek]

Do ogólnonarodowej dyskusji sprowokowała Brytyjczyków sytuacja na tzw. "petting farms". To miejsca, gdzie dzieci mogą poznać zwierzęta, z jakimi na co dzień nie mają do czynienia, a nawet ich dotknąć. W kilku z takich farm - dwóch w hrabstwie Surrey, jednej w Nottinghamshire i jednej w Devon - stwierdzono ostatnio bakterie E.coli.

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama