Gościliśmy ją na festiwalu Jazz Jamboree 2005, a fani pamiętają zapewne jej szczupłą postać z gitarą, kiedy śpiewała standardy z płyty „Careless Love“. Wywołała sensację, bo barwą głosu, charakterystyczną intonacją i zmysłowymi interpretacjami przypominała Billie Holiday.
Urodziła się w Athens, w stanie Georgia, jako nastolatka zamieszkała w Paryżu z matką. Tam zaczęła śpiewać w kafejkach Dzielnicy Łacińskiej. Miała 18 lat, kiedy wyruszyła z zespołem w europejska trasę.
Zdobyte doświadczenia chciała sprawdzić w Ameryce i dostała angaż w jednym z nowojorskich klubów. Tu zachwycił się nią producent wytwórni Atlantic Yves Beauvais i zaproponował kontrakt. Ale Madeleine planowała zostać pisarką i odmówiła. Może była zbyt młoda i niezdecydowana na to, by udźwignąć ciężar nagrań i promocji płyt. Dopiero cztery lata później, w 1996 roku, ukazał się jej debiut „Dreamland“ nagrany w doborowym towarzystwie jazzmanów. Album sprzedał się w nakładzie 200 tysięcy sztuk i… słuch po artystce zaginął.
Okazało się, że ma problemy z gardłem, ale po operacji usunięcia cysty ze strun głosowych odzyskała dawną formę. Nagrała album „Careless Love“, po którym głośno zrobiło się o niej na świecie. W popularności pomógł jej także proces o odszkodowanie, jaki wytoczył jej były kochanek William Galison. Zarzucił jej, że album zawiera utwory z wydanej rok wcześniej płyty „Got You on My Mind“, którą razem nagrali.
Madeleine Peyroux zaopiekował się uznany producent Larry Klein mający na koncie sukcesy z Joni Mitchell. Na drugiej płycie „Half The Perfect World“ (2006 r.) pozbyła się maniery śpiewania w stylu wielkiej Lady Day, która zaczęła jej ciążyć i była przyczyną zarzutów o brak oryginalnego stylu. Ostatnio sama zaczęła komponować. Na płytę „Bare Bones“ napisała piosenkę „I Must Be Saved“, w pozostałych jest współautorką muzyki.