[b]Rz:[/b] Olgierd Łukaszewicz, pani poprzednik na fotelu prezesa ZASP, poparł w poprzednich wyborach Lecha Kaczyńskiego. Mówił, że przydał się w reklamówce przedwyborczej, a potem nie miał szansy nawet na spotkanie w prezydenckiej kancelarii. Teraz Bronisław Komorowski obiecał, że będzie walczył o to, by państwo przeznaczało na kulturę 1 procent swoich wydatków. Była pani w komitecie popierającym nowo wybranego prezydenta. Jeśli postulat nie zostanie zrealizowany, będzie pani protestować?
[b]Joanna Szczepkowska:[/b] Nie byłam w komitecie jako prezes, tylko jako osoba prywatna. To wynikało z moich poglądów, a ZASP to stowarzyszenie ponadpartyjne. Jeśli chodzi o postulat 1 procentu dla kultury, uważam, że Bronisław Komorowski jest politykiem rzetelnym. Konkretne zmiany w budżecie nie zależą od niego, ja wierzę tylko, że stworzy warunki do debaty i dialogu. Popieram Platformę Obywatelską, ale jako prezes ZASP bywam w sporze z ministerstwami, kiedy idzie o prawa pracowników. Polski system idzie w kierunku samowystarczalności pracownika, tymczasem w Unii Europejskiej nie zwalnia się instytucji z obowiązków socjalnych.
[b]Podczas spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Kultury mówiła pani, że jeśli dojdzie do zmian proponowanych przez resort, aktorzy staną się bezbronni wobec pracodawców. [/b]
Na szczęście w PO możliwe są negocjacje.
[b]O co konkretnie chodzi? [/b]