Szoki surrealistki

Jutro mija 120 lat od urodzin Elsy Schiaparelli, awangardowej projektantki mody, przyjaciółki Salvadora Dalego, propagatorki szoku i różowego koloru

Publikacja: 09.09.2010 01:26

Elsa Schiaparelli

Elsa Schiaparelli

Foto: Corbis

„Artystka, która robi ubrania” – tak Elsę Schiaparelli pogardliwie określała Chanel. Tymczasem jej największa konkurentka nie miała nic przeciwko „obeldze” – bo traktowała modę jak sztukę.

W propozycjach Coco drażnił ją brak humoru, praktycyzm i konserwatyzm. Zdaniem Schiaparelli elegancja musi iść w parze z ekstrawagancją. Dama jest nieprzewidywalna i dowcipna. Elsę pasjonował szok jako zjawisko estetyczne i psychologiczne. Nic dziwnego – działała w epoce rozkwitu psychoanalizy.

[srodtytul]Na fali surrealizmu[/srodtytul]

Prowokacja i stawianie tradycji na głowie – takie były założenia niepokornej Włoszki. Yves Saint Laurent twierdził, że wymierzyła Paryżowi policzek, za co ją pokochał.

Schiap – jak skracano jej nazwisko – nie znała się na krawiectwie, lecz na filozofii, astronomii i sztuce. Odniosła sukces w czasach, gdy na arenę wtargnął surrealizm, czyli po 1925 roku. Do wybuchu II wojny grupa pod wodzą André Bretona zrewolucjonizowała malarstwo, kino, literaturę. Dzięki Elsie idee wtargnęły do mody.

To ona uchodzi za antenatkę ubraniowych fantazji; na nią powołują się modowi anarchiści – Galliano, McQueen, Gaultier; jej dedykowali kolekcje Yves Saint Laurent i Armani. Duch surrealistki objawia się do dziś we wściekłych tonacjach różu – magenty, fuksji, purpury, amarantu. Dowiodła, że wulgarny shocking pink jest ciekawszy niż czerwień. Okładkę autobiografii „Shocking Life” z 1954 roku zdobiła jej podobizna w tej barwie.

[srodtytul]Sukienka do odwijania[/srodtytul]

Nie była klasyczną pięknością. Ostra, szczupła brunetka o wielkich oczach. Nie milkła przy autorytetach. Pozwalała jej na to towarzyska pozycja i wykształcenie. Córka rzymskiego uczonego i neapolitańskiej arystokratki przyszła na świat w 1890 roku. U stryja, astronoma Giovanniego Schiaparellego (odkrywcy kanałów na Marsie), zdobyła podstawy nauk ścisłych. Jako jedyna dziewczyna zdała na studia filozoficzne. Pisała nasycone erotyzmem poematy. Gdy wpadły w ręce rodziny, zapadł wyrok skazujący: klasztor! Ułaskawienie nadeszło po roku, kiedy osadzona podjęła strajk głodowy.

Prysnęła do Londynu. Ale po drodze dała popis tupetu. Na balu w Paryżu wystąpiła w bulwersującej kreacji. Omotała się od stóp do głów długim pasmem błękitnej tkaniny. Udrapowana materia trzymała się na słowo honoru. W tańcu stopniowo odwijała się, grożąc obnażeniem panny. To był pierwszy modowy performance Elsy.

W Londynie zarabiała jako niańka, biegała po muzeach i na wykłady. Miała 22 lata, gdy wyszła za mąż za starszego od siebie francusko-szwajcarskiego arystokratę. W latach 20. małżonkowie przenieśli się do Nowego Jorku. Elsa rozkwitała. Zaprzyjaźniła się z Gaby Picabią, eksżoną dadaisty Francisa Picabii, weszła w krąg awangardy, poznała Marcela Duchampa, Mana Raya. Małżeństwo rozpadło się, kiedy urodziła się córka Gogo. Jako samotna matka Elsa ruszyła do Paryża, w ślad za przyjaciółmi. Tam, zachęcana przez kreatora Paula Poireta, zabrała się do projektowania.

W przeciwieństwie do Chanel, nie miała pojęcia o warsztacie krawieckim. Szkicowała kreacje i dawała do opracowania asystentom. Zadebiutowała w 1927 roku kolekcją „Pour le Sport” z dzianiny i lnu. Ośmieliła się lansować szorty dla kobiet – sportsmenek. Potem przyszła kolej na golfy dziergane przez chałupniczki z Armenii. Największy hit? Czarny sweter z cienkiej wełny, z białą muszką „rysowaną” ściegiem. Miarą sukcesu było otwarcie butiku Schiap Shop przy placu Vandome w Paryżu w 1931 roku.

Rozgłos przyniosły jej pokazy mody – spektakle ze scenografią, miniscenkami, efektami świetlnymi i muzyką. Paryska elita pędziła do Schiap jak na premiery teatralne.

Mogła poszczycić się współpracownikami z najwyższej półki: Jean Cocteau, Salvador Dali, Leonor Fini, Alberto Giacometti… Pracowali dla niej dla zabawy. Dodawali jej ognia.

W 1934 roku amerykański tygodnik „Time” uznał ją za numer jeden w modzie, przyznając Chanel drugą pozycję. Jednak to Coco istnieje w powszechnej pamięci. Dlaczego?

Jeszcze w 1940 roku, jeszcze w wolnej Francji, Schiap wystąpiła z pomysłami zgodnymi z aurą czasów. Lansowała trencze i suknie drukowane w deseń zwany kamuflaż. Wyprzedziła modę na militaria i moro o 40 lat. Po poddaniu Paryża Niemcom zrejterowała do Nowego Jorku.

Nad Sekwanę wróciła po wojnie. Jednak ówczesna bieda nie sprzyjała żartom w ubiorze. Na scenę mody wszedł Dior i zawrócił kobietom w głowach swym New Look. W 1954 roku Schiap poddała się: zamknęła butik. Zmarła w 1973 r., w wieku lat 83. Była dumna z rodziny. Dwie córki jedynaczki Gogo zrobiły kariery. Marisa grała w „Kabarecie” Boba Fossa. Berry zajęła się fotografią. Zginęła 11 września 2001 roku na pokładzie samolotu skierowanego przez terrorystów na północną wieżę WTC…

[srodtytul] Spacer z homarem [/srodtytul]

Elsa zaledwie przez ćwierćwiecze wylansowała nie mniej innowacji niż Chanel przez lat 50. Była „matką syntetyków”: łączyła tekstylia z akrylem, celofanem, nawet plastikiem! Jej pomysłem były kolorowe suwaki oraz desenie moro i z sierści dzikich zwierząt. Motywy motyli i akrobatów oraz unikatowe hafty – jak homary na sukni Wallis Simpson, żony Edwarda VIII, czy usta wokół kieszonek żakietów (wg Dalego). Dłoń jako klamra paska powstała za szkicem Cocteau.

Do kategorii najdziwniejszych idei należy zaliczyć kapelusze – w formie buta, korony, rożka lodów, lisiego pyszczka, piramidy z loków – wykreowane z Salvadorem i Galą Dali. Hiszpański surrealista był też współautorem torebki w formie telefonu ze słuchawką w kształcie homara, sakiewki ze świecącą żarówką w środku, torebki-aktówki udającej złożoną gazetę oraz torebki z wmontowaną w zapięcie pozytywką grającą przy każdym otwarciu.

Dzięki wielkim przyjaciołom Elsa szokowała w modzie.

„Artystka, która robi ubrania” – tak Elsę Schiaparelli pogardliwie określała Chanel. Tymczasem jej największa konkurentka nie miała nic przeciwko „obeldze” – bo traktowała modę jak sztukę.

W propozycjach Coco drażnił ją brak humoru, praktycyzm i konserwatyzm. Zdaniem Schiaparelli elegancja musi iść w parze z ekstrawagancją. Dama jest nieprzewidywalna i dowcipna. Elsę pasjonował szok jako zjawisko estetyczne i psychologiczne. Nic dziwnego – działała w epoce rozkwitu psychoanalizy.

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"