Pojawił się wczoraj na konferencji przedstawiającej nowy prywatny teatr – Palladium. Oficjalne otwarcie sceny – w połowie lutego. Największą jej produkcją ma być musical „Nie ma Solidarności bez miłości”, którego premiera planowana jest na styczeń 2012 r.
Projekt jest na bardzo wstępnym etapie, ale jego pomysłodawcy już wiążą z nim ogromne nadzieje, snują jeszcze większe plany. Wczoraj szafowali nazwiskami. Zamierzają zwrócić się m.in. do... papieża i Dalajlamy, by poprosić ich o wytłumaczenie młodym, co dziś znaczy być solidarnym.
Eltona Johna i Bono chcą namówić, by napisali piosenki. Wierzą, że hasło: „Solidarność”, otworzy im drzwi nawet do światowych sław. Ale przedstawić mogli gwiazdy lokalne. Wśród nich Agustina Egurrolę, który zdradził wczoraj: – Doskonale pamiętam choreografię zomowców na ulicach. Wychowywałem się na warszawskim Żoliborzu. Jako chłopiec służyłem do mszy ks. Jerzemu. Byłem przy najważniejszych wydarzeniach, które się tam rozgrywały. To temat bardzo mi bliski, a udział w tym projekcie jest swoistym podsumowaniem tamtego okresu w moim życiu.
Jak zatańczą na scenie zomowcy, zdecyduje jednak dopiero wtedy, gdy dostanie do ręki scenariusz. A ten jest dopiero w fazie projektu.
Wczoraj ogłoszono konkurs na przesyłane drogą e-mailową miłosne historie ze strajkami w tle. Mogą to być własne wspomnienia, opowieści zasłyszane lub fikcyjne. Byle niosły emocje tamtych czasów.