Filharmonia Narodowa: Magdalena Kožena śpiewa pieśni miłosne

Magdalena Kožena to supergwiazda. W piątek wystąpi w Warszawie

Aktualizacja: 10.02.2011 01:37 Publikacja: 08.02.2011 00:25

Magdalena Kožena zaśpiewa utwory ze swej ubiegłorocznej płyty „Lettere amorose” (fot. Esther haase/d

Magdalena Kožena zaśpiewa utwory ze swej ubiegłorocznej płyty „Lettere amorose” (fot. Esther haase/dg)

Foto: Archiwum

Ma 38 lat, to najlepszy dla śpiewaczki wiek. Co roku jest klasyfikowana w rankingach największych wokalnych sław Europy. Nagrała prawie 30 płyt dla dwóch światowych firm: Archiv i Deutsche Grammophon.

W Filharmonii Narodowej w Warszawie Magdalena Kožena zaśpiewa utwory z nowego albumu „Lettere amorose”, na który wybrała XVII-wieczne arie i canzony miłosne.

– To wspaniała muzyka, której urodę może docenić każdy – mówi. – Ale jej wartość ukryta jest nie tylko w nutach. Te pieśni opowiadają o miłości, o ludzkich pragnieniach i tęsknotach, a nasze uczucia nie zmieniają się.

Należy do artystek, które zdobyły światową sławę, nie kokietując publiczność łatwymi przebojami. Jej specjalnością od początku stała się muzyka dawna, zetknęła się z nią już jako sześciolatka, gdy zaczęła śpiewać w chórze kościelnym w rodzinnym Brnie.

– Wcześnie poznałam, czym jest wokalna polifonia, ale byłam za mała, by tamto śpiewanie wywarło wpływ na moje wybory życiowe – mówi „Rz” Magdalena Kožena. – Natomiast w konserwatorium w Brnie miałam przyjaciela, który grał na lutni, i zaczęliśmy razem wykonywać utwory z okresu późnego renesansu i wczesnego baroku. Dość szybko dałam się więc zaszufladkować, ale muzyka dawna jest odpowiednia dla młodego głosu, nie wymaga, by zbytnio go forsować.

Studiowała także grę na fortepianie. W jednym z wywiadów powiedziała, że zrezygnowała z kariery pianistycznej, by mieć więcej czasu na życie rodzinne. Pianista musi codziennie ćwiczyć sześć godzin, śpiewak – nie.

Kiedy przypominam jej te słowa, odpowiada: – Prawdziwy powód był inny. Przeszkadzało mi, że pianista jest szalenie samotny na estradzie, skupiony wyłącznie na muzyce. Śpiewając, zwracam się wprost do publiczności i mam z nią kontakt.

Pracuje ze znakomitymi dyrygentami. W latach 90. na urodę jej mezzosopranu zwrócił uwagę Marc Minkowski. – Zaproponował mi pierwsze role w operach barokowych – wspomina. – Potem był John Eliot Gardiner, za nim Nikolaus Harnoncourt. Nie potrafię powiedzieć, kto okazał się najważniejszy. Spotkanie z każdym było wspaniałą przygodą.

Prywatnie związana jest z szefem Berlińskich Filharmoników Simonem Rattle’em. Mają dwóch synów: 5-letniego Jonasa i urodzonego w 2008 roku Milosa. Niedawno zakończyli serię przedstawień w nowojorskiej Metropolitan Opera. On dyrygował „Peleasem i Melizandą” Debussy’ego, ona była tytułową bohaterką.

Magdalena Kožena nie zamyka się w świecie muzyki dawnej. – Wędrówka po epokach nie sprawia mi trudności – mówi. – Oczywiście są odrębności stylistyczne, na przykład w ariach barokowych głos powinien unikać tzw. wibrata, ale można sobie z tym łatwo poradzić.

Na scenie debiutowała w Brnie, ale od dawna tam nie występowała. – Kryzys spowodował, że w Czechach obcina się wydatki na kulturę – wyjaśnia. – Nie ma pieniędzy na taką produkcję operową, która by w pełni satysfakcjonowała.

Często natomiast prezentuje w świecie utwory swoich rodaków. – Publiczność czeka na rzeczy mniej znane – mówi. – Ile razy można jej proponować na przykład „Winterreise” Schuberta? Muzyka czeska jest zróżnicowana i piękna. Cieszę się, że jest tak dobrze przyjmowana.

Pytam, czy ma w repertuarze polskie utwory. – Kiedyś w Carnegie Hall wykonałam pieśni Witolda Lutosławskiego – odpowiada. – Bardzo je cenię i lubię, ale mam opory przed śpiewaniem w języku polskim. Wydaje się, że nie powinno być problemów, polski i czeski są do siebie podobne. Tymczasem dostrzegając podobieństwa, zapominamy o istotnych różnicach w wymowie i w rezultacie popełniamy mnóstwo błędów. Ale obiecuję, że się poprawię.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=j.marczynski@rp.pl]j.marczynski@rp.pl[/mail][/i]

Ma 38 lat, to najlepszy dla śpiewaczki wiek. Co roku jest klasyfikowana w rankingach największych wokalnych sław Europy. Nagrała prawie 30 płyt dla dwóch światowych firm: Archiv i Deutsche Grammophon.

W Filharmonii Narodowej w Warszawie Magdalena Kožena zaśpiewa utwory z nowego albumu „Lettere amorose”, na który wybrała XVII-wieczne arie i canzony miłosne.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla