Punkowa energia, rewolucyjna treść i folkowe instrumentarium połączone w zupełnie nową jakość. Oto R.U.T.A. – najnowszy muzyczny projekt warszawskiego muzyka Maćka Szajkowskiego.
„Nie boję się pana ani jegomości, wezmę siekiereczkę, porąbię w nim kości" – śpiewa Paweł „Guma" Gumola, lider Moskwy. Ponad dwie dekady temu śpiewał utwory niewygodne dla ówczesnych władz, dziś wykrzykuje pełne buntu pieśni polskich chłopów z 400 ostatnich lat. Zamiast przesterowanych gitar akompaniują mu fidele płockie i barabany. Ale efekt jest podobny – słuchacz ma ochotę wstać. Nawet jeśli nie po to, by iść z widłami na Sejm, to przynajmniej żeby ruszyć w opętańczy, transowy taniec.
I o to między innymi chodziło w najnowszym projekcie Maćka Szajkowskiego, artysty znanego z Kapeli Ze Wsi Warszawa. To on kilka lat temu wpadł na trop, który doprowadził do nagrania całego krążka z liczącymi kilkaset lat pieśniami chłopskimi.