Ayyub Guliyev:
- Białostocki konkurs był moim pierwszym w życiu. Nie miałem wcześniej doświadczenia w roli uczestnika podobnej rywalizacji, ale prowadziłem już wiele koncertów z różnymi orkiestrami. Był to też mój pierwszy kontakt z polską orkiestrą i moja pierwsza podróż do Polski. Wszystko było więc dla mnie nowe i nieprzewidywalne.
Przegląd Młodych Dyrygentów w Białymstoku otworzył nową kartę w moim życiu. To był początek mojej pełnej sukcesów aktywności twórczej i działalności dyrygenckiej. Ciągle pamiętam moje uczucia, gdy przewodniczący jury Marek Pijarowski ogłosił werdykt. To było jak sen, takie nierzeczywiste. 22-letni Azer wygrał I nagrodę i nagrodę specjalną Filharmonii Podlaskiej!
Później zdobyłem jeszcze pierwsze nagrody w różnych, bardzo prestiżowych konkursach, np. im. Toscaniniego, Mitropoulosa i w Craiovie, ale przegląd w Białymstoku był moim pierwszym i ciągle należy do moich ulubionych. Zaraz po nim, w 2006 r., dostałem zaproszenia i propozycje pracy. Miałem przyjemność prowadzić wiele koncertów z różnymi polskimi orkiestrami: w Białymstoku, Gdańsku, Sopocie, Kielcach, Częstochowie, Lublinie, Koszalinie... Nawet teraz utrzymuję bardzo bliskie kontakty i przyjaźnie z Orkiestrą Filharmonii Podlaskiej. Do tej pory prowadziłem z nią cztery koncerty. To fantastyczni muzycy, dla dyrygenta współpraca z nimi to zawsze wielka przyjemność.
Jestem pierwszym Azerem, który zdobył nagrodę w międzynarodowym konkursie dyrygenckim. To osiągnięcie przyniosło mi kilka nagród w moim kraju. Dostałem „Sukces roku", „Muzyczny Olimp" i „Szczyt" (nagrodę Ministerstwa Kultury Republiki Azerbejdżanu). To dowód na to, że konkursim. Lutosławskiego jest rozpoznawany i budzi szacunek.
W pierwszym etapie dyrygowałem uwerturą z „Mocy przeznaczenia" Giuseppe Verdiego i IV Symfonią Feliksa Mendelssohna. W drugim prowadziłem VI Symfonię Piotra Czajkowskiego, I Koncert fortepianowy Fryderyka Chopina, a w finale – „Rapsodię litewską" Mieczysława Karłowicza i „Ognistego ptaka" Igora Strawińskiego. Natomiast podczas ceremonii zamknięcia przeglądu miałem przyjemność – jako laureat pierwszej nagrody – poprowadzić IV Symfonię „Włoską" Feliksa Mendelssohna. Nie śledzę wszystkich konkursów dla dyrygentów, interesuję się tylko niektórymi. W ich przypadku zawsze staram się zdobyć informacje o werdyktach jury. Na pewno należy do nich białostocki konkurs, który niebawem się rozpoczyna. Już trzymam kciuki za moich kolegów. Życzę im wszystkim powodzenia i pewności siebie na scenie. Nie ma bowiem wątpliwości, że przegląd w Białymstoku to dobry start dla młodego pokolenia dyrygentów.