Reklama
Rozwiń

Polskie roboty marsjańskie na konkursie URC

Poszukiwanie życia, zaginionego astronauty, dobra nawigacja oraz zdolności... manualne. Tym będą musiały się wykazać marsjańskie roboty zaprojektowane przez polskich studentów

Publikacja: 17.05.2011 07:44

Marsjańskie łaziki od lewej: Scorpio, Magma 2 oraz Copernicus

Marsjańskie łaziki od lewej: Scorpio, Magma 2 oraz Copernicus

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Najtrudniejszą konkurencją rozgrywanych rokrocznie zawodów University Rover Challenge (URC) w USA jest zadanie, w którym łaziki marsjańskie muszą się wykazać precyzją. Wczoraj pokazano je w Warszawie.

Jak prawdziwa ręka

– Robot musi wykonać określone zadanie, np. włożyć wtyczkę do gniazdka. To zadanie jest tak trudne, że już za samo dotknięcie wtyczki przyznawane są punkty – mówi Wojciech Głażewski z Politechniki Białostockiej. Skonstruowany przez jego zespół łazik Magma w ubiegłym roku zajął trzecie miejsce. „Zdolności manualne" są mocną stroną robota Scorpio zbudowanego przez studentów z Politechniki Wrocławskiej.

– Zrobiliśmy taki manipulator, którym można sterować jak prawdziwą ręką – zapowiada  Przemysław Ksel, który odpowiadał za elektronikę. – Poza tym z uwagi na to, że zawody są rozgrywane w trudnych warunkach pustynnych, nasz pojazd ma wiele systemów działających przeciwawaryjnie – zapasową łączność, różne źródła zasilania, elektronikę, która w razie czego sama się zresetuje – wymienia Ksel.

Studenci śmieją się, że Scorpio, który swoją nazwę zawdzięcza chwytakowi, co czyni go podobnym do pustynnego owada, wygląda jak połączenie bolidu Formuły 1 z ciągnikiem Ursus.

Z kolei Magma 2, czyli ulepszona wersja nagrodzonej Magmy, została wyposażona m.in. w dodatkowy obiekt latający: heksakopter, czyli bezzałogowy aparat latający, który studenci wykorzystają do celów zwiadowczych.

Co sześć śmigieł....

Heksakopter ma sześć śmigieł i lata na podobnej zasadzie jak banalny helikopter. – Regulamin określa, że linię startu może przekroczyć jeden pojazd. Dlatego heksakopter wystartuje z łazika dopiero po jakimś czasie. Może on latać ok.  25 min i steruje nim inna osoba niż łazikiem – opowiada Szymon Zimnoch z Politechniki Białostockiej.

Z kolei studenci Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu postanowili  w pustynnych warunkach szukać sprzymierzeńca. – Nasz łazik wyposażyliśmy w baterie solarne, które go będą zasilały.

Studenci pracowali nad swoimi prototypami od października. Dziś roboty zostaną spakowane i pojadą do USA. Pod koniec czerwca dołączą do nich ich konstruktorzy. – Dla nas wyjazd za ocean to jak podróż na Marsa. Niesamowita przygoda – cieszy się Wojciech Głażewski.

Zawody URC w stanie Utah odbędą się od 2 do 4 lipca. Zwycięski łazik zostanie zaprezentowany astronautom NASA.

Czytaj także w Życiu Warszawy Online

Najtrudniejszą konkurencją rozgrywanych rokrocznie zawodów University Rover Challenge (URC) w USA jest zadanie, w którym łaziki marsjańskie muszą się wykazać precyzją. Wczoraj pokazano je w Warszawie.

Jak prawdziwa ręka

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta