Ostatni album Świetlików „Las putas melancolicas" ujrzał światło dzienne sześć lat temu. Dlatego warto chodzić na ich coraz rzadsze koncerty. A jest właśnie okazja.
Świetlicki nie gra na żadnym instrumencie, a jednak jego nazwisko znajdzie się z pewnością w encyklopediach rocka. Nie potrafi też w ogóle śpiewać, a jednak uważany jest za jednego z najciekawszych polskich wokalistów. A to za sprawą niesamowitej melorecytacji, za pomocą której przekazuje swoje wiersze do muzyki, którą dla grupy Świetliki najczęściej tworzy Grzegorz Dyduch, z zawodu... lekarz patomorfolog. Z połączenia talentów poety i medyka o takiej specjalności musiało powstać coś intrygującego. I powstało: miks punka, reggae i mrocznej zimnej fali.
Zresztą same okoliczności debiutu Świetlików można przedstawiać jak anegdotę. W grudniu 1992 r. na spotkaniu młodych poetów Na Głos, które swoją obecnością zaszczycili Wisława Szymborska i Czesław Miłosz, miał swoje wiersze przedstawić m. in. Marcin Świetlicki. I zrobił to – z towarzyszeniem punkowej kapeli. Podobno zamieszanie było całkiem spore...
Świetliki, Hard Rock Cafe, Warszawa, ul. Złota 59, bilety: 30 – 40 zł, rezerwacje: tel. 22 222 07 00, wtorek (20.09), godz. 20.30