Eksperymentalny album Lou i Reea i Metalliki

Dla Reeda to udany eksperyment, dla grupy rozgrzewka przed nowym CD

Aktualizacja: 03.11.2011 11:29 Publikacja: 03.11.2011 00:02

Metallica, Lou Reed

Metallica, Lou Reed

Foto: materiały prasowe

Reed żartuje, że złożona Metallice propozycja nagrania albumu brzmiała jak pytanie: „Czy chcecie zakończyć karierę?".

Zobacz na Empik.rp.pl

Najsłynniejszy hardrockowy kwartet świata sprzedał 100 mln płyt. Reed nagrał kilkadziesiąt, ale wątpię, by rozeszły się w 10 mln egzemplarzy. Metalowcy mogą mu jednak zazdrościć legendy. To guru awangardy namaszczony przez samego Andy'ego Warhola, który współtworzył The Velvet Underground.

Nagranie albumu z kimś takim jak Reed, z pomocą jego żony i muzy Laurie Anderson, dla każdego stanowiłoby muzyczną nobilitację i pewnie był to powód, dla którego Metallica postanowiła zaryzykować. Już się opłaciło. Dokonała przewrotu w ciężkich odmianach rocka trzy dekady temu, dopiero teraz spotkał ją zaszczyt bywania w artystycznych salonach i programach elitarnej telewizji Arte.

Lou Reed poza nowymi fanami zyska pewnie pieniądze. Już jednak słychać opinie, że cesarz punk rocka się sprzedał. Faktycznie: bardziej zaskoczyć mogłaby tylko współpraca Pink Floyd z Sex Pistols, którzy szydzili z symfonicznego rocka.

A jednak trudno przypuszczać, że gitarzysta realizował jakiś podstępny biznesplan, gdy zagrał z metalowcami po raz pierwszy w 2008 r. podczas uroczystości 25-lecia Rock and Roll Hall of Fame. Kiedy rok później kwartet zaprosił go do udziału w swoim koncercie, wykonali „Sweet Jane" i „White Light White Heat" z repertuaru Velvet Underground.

Na początku miała powstać płyta z niewydanymi wcześniej piosenkami gitarzysty, na co kwartet się zgodził, bo nie miał pomysłu na kolejny album. Niewykluczone, że kiedy Lou Reed zadzwonił, proponując muzykom „koniec kariery" – dał jej nowy początek. Jeszcze przed premierą „Lulu" James Heftield wyznał, że wpłynie na powstanie nowego albumu Metalliki zapowiadanego na przyszły rok.

Ostatecznie Reed zaproponował Kalifornijczykom pracę nad piosenkami skomponowanymi do berlińskiego spektaklu Roberta Wilsona, opartego na „Lulu" według Wedekinda, niemieckiego modernisty, który łamał seksualne tabu. Sztuka to iście rockandrollowa, bo opowiada historię diabła w spódnicy – femme fatale i kurtyzany. Ciągnąc kochanków na dno, zginęła z ręki Kuby Rozpruwacza. Jeśli nawet Reed nie czytał w młodości Wedekinda, jego dzieło bezsprzecznie kontynuował, nagrywając m.in. legendarną rockoperę „Berlin", równie mroczną co „Lulu".

Metallica miała szansę współtworzyć album. Ale pierwszoplanową postacią jest jednak Reed, wykonawca poetyckich melodeklamacji obsesyjnie drążących temat miłości i seksu na pograniczu kanibalizmu. James Heftield ma największy wokalny wkład w „Brandenburg Gate" i „The View". Dzięki niemu Lulu stała się symbolem niszczycielskiego żywiołu i pięknej katastrofy, poprzedzonej pobytem na szczycie.

Pewnie wszystkie kompozycje nie znajdą się na stałe w repertuarze kwartetu, ale kilka ma szansę. Przede wszystkim „Pumping Blood", sabbathowskie „Frustration", dynamiczny „Little Dragon" i przebojowy „Iced Honey". Nagranie „Junior Dead" było katharsis dla gitarzysty Kirka Hammetta. Oddał hołd zmarłemu ojcu.

W eksperymentalnych nagraniach można się dopatrywać drugiego dna. Biznesowego. Metallice kończył się amerykański kontrakt z Warner Bros. Perkusista Lars Ulrich, najtwardszy w grupie biznesmen, nie wykluczał, że kolejna płyta będzie dostępna w Internecie za darmo, choć wcześniej nie chciał się nawet godzić na sprzedaż nagrań online. Po tym, jak „Lulu" wyciekła do sieci, Warner nie zwlekał dłużej, tylko podpisał z Metallicą nowy kontrakt. Lou Reed może być cesarzem punk rocka, ale takiego biznesu by nie umiał zrobić. Trzeba mieć uderzenie. Jak Lars!

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"