Walentynki. Święto zakochanych. Jak sprzedać uczucie

Pluszowe i czekoladowe, grające i śpiewające, piernikowe i z bibuły – wątpliwej urody przedmioty w kształcie serca budzą świat do miłości. Przynajmniej w założeniach

Publikacja: 18.02.2012 00:01

Walentynki. Święto zakochanych. Jak sprzedać uczucie

Foto: AFP

Tekst z tygodnika Uważam Rze

W praktyce z roku na rok coraz mniej. Tandeta powszednieje dość łatwo, taka już jej nietrwała natura. Biznes jednak poddawać się temu ani myśli. Trzeba przecież jakoś handlowo ożywić ten martwy, zimowy miesiąc.

Skoro zadaniem interesu jest to, by się dobrze kręcił cały rok, zajrzyjmy mu w kalendarz.

Styczeń obfituje w noworoczne promocje, żeby przestój początku roku nie był zbyt odczuwalny. Wzmocnienie sprzedaży może również wesprzeć dobrze przeprowadzona kampania przypominająca o święcie babci i dziadka.

Wiosna i lato rozbudzą handel

Marzec nieco słabszy. Tradycja Dnia Kobiet nie podtrzymuje się zbyt żywo. Trudno przy tej okazji liczyć na znaczące zyski.

Kwiecień. Prawdziwie orzeźwiająca fala. Wiosna i Wielkanoc to idealne podłoże do budowania kampanii odnowy. Skomercjalizowane święta Wielkanocy sprzedają się świetnie, choć nie dorównują swym zarobkiem Bożemu Narodzeniu.

Maj to prawdziwy raj. Pierwsza Komunia Święta w marketingowym wydaniu to małe wesele. Stroje, prezenty, przyjęcia w restauracjach. Jednak mimo rozmachu i rozbudzenia konsumpcyjnego głodu wciąż dotyczy jedynie części potencjalnych klientów. Na szczęście w maju jest jeszcze Dzień Matki. Wielkie pole do popisu dla kreatorów wspomagania podarunkowego doradztwa. Pakiety gotowych, dopasowanych do wieku prezentów to już norma.

Czerwiec. Odmówi ktoś dziecku w dniu jego święta? Zwłaszcza gdy maluch po wzmożonej dawce reklamowych bodźców wodzi rozmarzonym wzrokiem za upragnioną zabawką? Biznesowy czerwiec dobrze się zaczyna i całkiem nieźle, bo Dniem Ojca, kończy.

Lipiec zagrany na emocjach zasłużonego wypoczynku zwykle nieźle się sprawdza. Przed wakacyjnymi wojażami trzeba się przecież w pełni na nowo wyposażyć. Jeśli nie ma wypraw, zawsze można postawić na uatrakcyjnione letnimi sportami lato w mieście i grill na działce.

Sierpień. Sielanka wakacyjnej laby powoli ustępuje kompletowaniu zawartości tornistrów. Prawdziwa rewia. Wymarzone kiedyś chińskie piórniki i pachnące gumki nie stanowią już żadnej konkurencji dla niezbędnych współczesnemu uczniowi edukacyjnych przyborów. Na pomoc rodzicom pędzą nawet filantropijne szwadrony bankowców, oferujących kredyty na zakup szkolnych podręczników.

Wrzesień. Do akcji „Szkoła" wkraczają studenci. Nieznacznie zmodyfikowana handlowa oferta pozwala popłynąć na edukacyjnej fali potrzeb bez angażowania kosztownych środków. Pod koniec miesiąca wystarczy nieco rozgrzać emocje i przegrupować etykiety, aby słabiej schodzący, męski asortyment sprzedał się w kilka dni. Dzień Chłopaka przestał już być przecież tylko uczniowską zabawą. O męża i kolegę z pracy także zadbać warto.

Październik. Przygotowania do Wszystkich Świętych z roku na rok coraz okazalsze. Pomysłowość i technologiczna innowacyjność producentów zniczy imponuje. Ma to oczywiście odzwierciedlenie w cenach, ale przy tej okazji trudno się nad tym zastanawiać. Eschatologiczny wymiar święta eliminuje nadmierną refleksję nad materialnymi ograniczeniami wyrażania pamięci o bliskich.

Listopad. Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia ruszają, zanim dopalą się znicze. Kolędowanie w supermarketach wyprzedza niemal czas adwentu. Kampanie reklamowe są jednak na tyle skuteczne, że sprzedaż prezentów trwa z zadowalającym skutkiem prawie dwa miesiące.

Grudzień to już wisienka na torcie, żniwa dobrze posianego ziarna rozbudzonych potrzeb. Bliskich obdarowujemy co najmniej trzykrotnie: w dniu św. Mikołaja, w Wigilię Bożego Narodzenia i na Nowy Rok. Do kompletu dochodzi sylwester, który musi być przecież okazały i wyjątkowy. I tak nam mija rok doskonale zaplanowany przez marketingowych strategów.

Walentynkowe prezenty dla singli

Choć pieniędzy w portfelach ostatnio jakby mniej, działania promocyjne nie ustają. Kryzys jest czasem szczególnej dbałości o reklamę i podsycania potrzeb klienta. Im bardziej podniesie się rangę wydarzenia, tym trudniej nam je pominąć. I choć w czasie kryzysu dążymy do ograniczania własnych potrzeb, pozostajmy otwarci na potrzeby bliskich. Tu leży marketingowy klucz do naszych portfeli: w hojności serca. Wystarczy ją tylko przenieść na płaszczyznę materialnego wyrażania uczuć i nie będziemy się długo wahać, czy sprezentować ukochanej osobie coś, co utwierdzi ją w przekonaniu o naszej miłości i oddaniu.

Dzień Zakochanych doskonale ożywia zimowy przestój początku roku. Gdyby nie on, stagnacja sprzedażowa trwałaby prawie trzy miesiące. Może właśnie dlatego w walentynkowej promocji znaleźć można ofertę wszelkiej maści towarów i usług. Wszystko dla dwojga: kino, kolacja, pobyt w spa, kurs nurkowania, tańca, abonament telefoniczny, nawet konto w banku. Dla dwojga, choćby i z rabatem, to nadal podwójnie. Czysty interes!

Sprzedażowi eksperci bacznie obserwują rynek. Nie umknął ich uwadze fakt, że grono singli rośnie, a walentynkowy target kurczy. Singli w wieku 25 – 40 lat mamy już w Polsce ok. 5 mln. Pojawiła się więc na rynku cała masa walentynkowych ofert dla tej grupy ludzi. Organizowane są seanse dla samotnych, imprezy dla „jeszcze niezakochanych" czy promocyjne wyjazdy w nieromantyczne miejsca.

To atrakcje z kategorii prezentów bardziej wyszukanych. Sklepowe półki uginają się jednak od całego arsenału walentynkowych gadżetów. Promuje się więc walentynki jako dzień dobrego słowa i życzliwego gestu. „Obdaruj walentynką swoich bliskich, znajomych, rodziców, kolegów w klasie. Wyślij kartkę z życzeniami" – zachęca nauczyciel w szkole językowej. Nic dziwnego.

Amerykańskie Greeting Card Association podaje, że corocznie z okazji walentynek wysyła się na całym świecie około miliarda kartek. Dzień św. Walentego zajmuje w tej kategorii drugie miejsce, tuż za świętami Bożego Narodzenia.

Walentynki przywędrowały do Europy jako amerykańskie święto gadżetu. Patrząc na jego skomercjalizowany charakter, niewielu pamięta o chrześcijańskich źródłach Dnia św. Walentego, który oficjalnym patronem zakochanych jest już od XV wieku. Walenty był biskupem umbryjskiego miasta Terni, oddalonego od Rzymu o ok. 100 km. Już wtedy sprzyjał zakochanym, uczył ich chrześcijańskiego rozumienia miłości i udzielał potajemnie ślubów, podczas gdy cesarz Klaudiusz II Gocki zakazał młodym mężczyznom zawierania związków małżeńskich. Miało to zagwarantować stały dopływ rekrutów do rzymskiego wojska.

Św. Walenty został ścięty z rozkazu cesarza 14 lutego 269 lub 270 roku. W 496 roku papież Gelazy I ustanowił liturgiczne święto męczennika Walentego jako przykład prawdziwej chrześcijańskiej miłości. Tysiąc lat później, w 1496 roku, papież Aleksander VI ogłosił go patronem zakochanych.

Komercyjne oblicze walentynek z chrześcijaństwem wspólnego ma dziś niewiele. Są jednak miejsca, w których obchody nawiązujące do najstarszych tradycji obecne są do dziś. W katedrze w Terni co roku w niedzielę w okolicy 14 lutego odbywa się święto zaręczyn. Setki par narzeczeńskich z całego świata gromadzą się przy grobie św. Walentego, przyrzekając sobie narzeczeńską miłość i wierność do dnia ślubu.

Od kilku lat tysiące młodych Amerykanów świętuje w walentynki Dzień Czystości. Podjęta przez Liberty Counsel inicjatywa ma „promować cnotę czystości w kulturze przesiąkniętej hedonizmem i libertynizmem seksualnym". Młodzi ubrani w białe koszulki z hasłami propagującymi czystość seksualną rozdają tego dnia ulotki na ulicach miast.

Nie tylko dla hedonistów

Również w Polsce kilka lat temu powstała idea Ruchu Czystych Serc. Pierścienie czystości bł. Karoliny Kózkówny, których pomysł zrodził się w jej Sanktuarium w Zabawie, zjednoczył już setki młodych ludzi. Przyjmujący pierścień składają w Dniu Zakochanych przysięgę przedmałżeńskiej czystości.

Pojawiła się w tym roku nowa, ciekawa inicjatywa debat walentynkowych. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży podjęło się organizacji dyskusji, warsztatów i koncertów odbywających się w różnych miastach Polski od 10 do 16 lutego. Stworzono także możliwość śledzenia niektórych spotkań w Internecie i przestrzeń otwartej debaty na Facebooku. – Pytań o miłość, o relacje jest całe mnóstwo. Nie zawsze mamy z kim o tym pogadać – mówi Adrian z Warszawy.

Dla młodych z KSM walentynki stały się pretekstem do dyskusji o miłości, uczuciach i relacjach. Dla innych są okazją do podjęcia szczególnie ważnych postanowień i złożenia istotnych obietnic. Cóż lepszego można zrobić z tym plastikowym festiwalem kiczu?

Może by więc jak oni zacząć o miłości rozmawiać, zamiast przyklejać na kolejne niedomówienia plastry walentynkowych serduszek? Może by się prawdziwie ze sobą spotkać i wzajemnie posłuchać, zamiast się zasypywać odwracającymi uwagę gadżetami? Może by ze sobą pobyć, zamiast szukać nowej okazji do ucieczki w bezpieczne niewyznanie? Bo Dzień Zakochanych jest piękny, gdy się z roku na rok staje bardziej Dniem Kochających. Inaczej będzie tylko lukrowaną tandetą. A tandeta powszednieje dość łatwo, zwłaszcza ta relacyjna.

Tekst z tygodnika Uważam Rze

W praktyce z roku na rok coraz mniej. Tandeta powszednieje dość łatwo, taka już jej nietrwała natura. Biznes jednak poddawać się temu ani myśli. Trzeba przecież jakoś handlowo ożywić ten martwy, zimowy miesiąc.

Pozostało 97% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"