Siedmiomiesięczny labrador, zaginął około godz. 11:00, w środę, w okolicach ul. Pojezierskiej 92 przy jednostce poszukiwawczo - ratowniczej SGPR Łódź.
"Tilo jest młody, więc jeszcze niezbyt rozsądny i chciałby pobiegać" - tłumaczył kapitan Adam Antczak z łódzkiej straży pożarnej.
Strażacy rozpoczęli poszukiwania na własną rękę, zawiadomili o poszukiwaniach m.in. wszystkich weterynarzy. ustalono, że psa zabrał do samochodu mężczyzna. Wówczas o pomoc poproszono łódzkich policjantów.
Funkcjonariusze dziś rano odnaleźli mężczyznę. Pies biegał po podwórku jego posesji. Mężczyzna tłumaczył, że zauważy błąkającego się psa, a ten wskoczył do jego samochodu. teraz za przywłaszczenie cudzego mienia mężczyźnie grozi kara do trzech lat więzienia. Sprawę bada policja.