Kontrowersje wokół Madonny

Madonnę od polityków różni tylko to, że nie zarządza swoim wizerunkiem poprzez pozytywny PR, lecz skandale. 1 sierpnia zaśpiewa w Warszawie – pisze Jacek Cieślak

Aktualizacja: 28.07.2012 12:39 Publikacja: 27.07.2012 18:48

Madonna podczas koncertu na Stade de France w Paryżu w narodowe święto Francji 14 lipca

Madonna podczas koncertu na Stade de France w Paryżu w narodowe święto Francji 14 lipca

Foto: AFP

Chcesz zobaczyć nagą pierś Madonny - kup bilet na jej koncert, może ci się uda! A jeśli nie - możesz być pewien obejrzenia innej równie intrygującej afery. Taką formę przekazu przyjmuje większość informacji przekazywanych na temat królowej pop przez publikatory od początku jej kariery.

Zobacz na Empik.rp.pl

Podobnie jak politycy wspierani przez spin doctorów, stosuje medialne wrzutki, przerywając ciszę na swój temat, podgrzewając zainteresowanie płytami, koncertami, filmami.

Ostatnio zarządza swoim publicznym wizerunkiem za pośrednictwem Internetu, głównie poprzez YouTube, który gwarantuje skuteczniejsze dotarcie do milionów fanów niż newsy filtrowane przez redaktorów poważnych mediów.

Nagość i dragi

Obecny rok jest szczególny, a częstotliwość wrzutek wcześniej niespotykana, ale tego wymaga sieć, w której informacja żyje tylko chwilę.

Skandal i falę oburzenia wywołała nazwa najnowszego albumu i tournee MDNA będąca grą skojarzeń wokół pseudonimu artystki i jej muzycznego genotypu - generalnie jednak odwołująca się do narkotyku o nazwie MDMA, używanego głównie przez nastolatków.

Artystka starała się zaprzeczać takim komentarzom, jednak podczas koncertu w Miami zapytała fanów: Czy widzieliście ostatnio Molly?. Molly to slangowe określenie MDMA. Prowokacja od razu stała się tematem dnia w sieci, była dyskutowana na Facebooku i Twitterze. Czołowy didżej Deadmau5 nazwał Madonnę, cytuję „fucking idiot", oburzając się, że robi reklamę narkotykom. Dodał: Jesteś idolem, masz wpływ na sto milionów ludzi. Powinni odczuć twój pozytywny wpływ. Organizacje zwalczające zażywanie dragów wśród młodzieży, wezwały do bojkotu nowej płyty, ale jak można było się domyśleć, skutek był odwrotny. Madonna miała dodatkową reklamę.

Jeszcze zanim wyruszyła w trasę, dokonała kontrolowanego przecieku do mediów. „Osoba zbliżona do artystki" ujawniła, że będzie korzystać z pomocy pięciu sobowtórów, by wprowadzić w błąd paparazzich na lotniskach i w hotelach. Zabawne jest to, że starając się tak bardzo o zachowanie prywatności, na estradzie nie stroni nawet od striptizu. Podczas show w Istambule obsunęła biustonosz i pokazała nagą pierś, co było perfekcyjnie zgrane z tekstem piosenki i hasłem „Nie boję się", jaki wymalowała sobie na plecach. Oczywiście całą sekwencję wykonała maksymalnie blisko fanów, by mogli nagrać dokumentujący wydarzenie film, który od razu trafił do sieci.

Swastyka i Hitler

Już na wstępie tournee, podczas pierwszego koncertu w Tel-Avivie, Madonna zrobiła sobie darmową reklamę występu we Francji. Gdy śpiewała kompozycję „Nobody Knows Me", na ekranie została pokazana liderka Francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen ze swastyką na czole. Le Pen błyskawicznie wpisała się w scenariusz medialnej wrzutki - zapowiadając, że jeśli podobny obraz zostanie zaprezentowany w czasie koncertu we Francji - poda artystkę do sądu.

- Rozumiemy, że starzy śpiewacy, by zwrócić uwagę ludzi, decydują się na ekstremalne środki, ale jeśli Madonna uczyni podobnie we Francji, zareagujemy - powiedziała Le Pen.

Łatwo było przewidzieć, że wiele osób przyjdzie na show, sprawdzić czy amerykańska gwiazda zdecyduje się na proces. Medialny serial doczekał się kolejnego odcinka. Na Stade de France w Paryżu, na oczach ponad stu tysięcy fanów, Marine Le Pen została pokazana na chwilę przed portretem Adolfa Hitlera. Wiceprezydent Frontu Floriane Phillippot powiedział:

- To kolejna prowokacja Madonny podczas tego tournee. Ludzie będą na pewno o tym rozmawiać, ale my nie możemy akceptować insynuacji. Zamierzamy bronić naszego honoru.

Najnowszym skandal związany jest z używaniem broni. Madonna strzela do publiczności z atrapy karabinu maszynowego. Po pierwszym koncercie w Izraelu, mogło być to uznane za krytykę wojny na Bliskim Wschodzie. Jednak po dramacie w Denver, gdzie podczas pokazu „Batmana" szaleniec zastrzelił kilkanaście osób - ta sekwencja koncertu nabrała zupełnie innego charakteru. Mimo to Madonna nie zrezygnowała z niej. Tuż przed kolejnym występem, w Szkocji, do mediów przeciekła informacja[twarda spacja]- rzekomo od policji, że jeżeli artystka użyje atrap broni palnej, funkcjonariusze natychmiast przerwą występ. Nic takiego się nie stało. Można tylko się domyślać, kto w kontaktach z mediami podawał się za szkockich oficerów.

Głos zajęła rzecznika ruchu Mothers Against The Gun:

- Używanie przez Madonnę replik karabinów maszynowych zawsze było w złym guście, ale po tym, co stało się w Denver, nie opiszą tego nawet najgorsze słowa. Ona wie, co robi. Wie dobrze od samego początku. Już pseudonim, który przybrała miał wywołać sensację - zwłaszcza w kontekście erotycznych piosenek i układów tanecznych, jakie wielokrotnie były określane przez katolików i osoby religijne za bluźnierstwo.

Upodobanie do świąt

W 1990 r. została oficjalnie potępiona przez Watykan za teledysk „Like A Prayer", gdzie pokazała się na tle płonących krzyży, całując się z czarnoskórym Chrystusem. W 2006 r. jedną z sekwencji „Confessions Tour" stanowił obraz Madonny ukrzyżowanej na krzyżu z ekskluzywnych kryształów marki Swarovsky, w cierniowej koronie. Teraz rozpoczyna show stylizując się figurę Czarnej Madonny - w otoczeniu żydowskich kapłanów.

Medialną platformą skandali był od początku seks. Odważny obyczajowo teledysk „Justify My Love" (1990 r.) zbulwersował nawet tolerancyjne władze MTV. Zakazały jego nadawania. Dla artystki była to świetna reklama. Film ukazał się na kasetach VHS i przyniósł gigantyczne dochody. Dwa lata później, kiedy świat muzyki zdominowały gitarowe brzmienia grunge, Madonna zdecydowała się na erotyczną sesję opublikowaną w albumie „Sex", którego tematami były sadomasochizm, sceny gwałtu oraz miłość homoseksualna. Po gali MTV w 2003 r., świat obiegły zdjęcia pocałunków Madonny z Britney Spears i Christiną Aquilerą.

Najłatwiej wywołać Madonnie skandal w Polsce, gdzie zawsze można liczyć na protesty grup religijnych. Gdy ogłoszono datę pierwszego show w naszym kraju - 15 sierpnia 2009, czyli w maryjne święto, w katolickich publikatorach zawrzało. W tym roku protestowały środowiska kombatanckie, gdy poinformowano, że artystka zaśpiewa 1 sierpnia - w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego.

Uważałem szum związany z datami występów za wynik przypadku, ale kiedy zauważyłem, że Madonna we Francji zaśpiewała na Stade de France 14 lipca, w dniu narodowego święta - opadły mnie wątpliwości.

Pewne jest jedno: tegoroczne tournee wraz z kontraktami sponsorskimi ma przynieść Madonnie pół miliarda dolarów wpływów.

Chcesz zobaczyć nagą pierś Madonny - kup bilet na jej koncert, może ci się uda! A jeśli nie - możesz być pewien obejrzenia innej równie intrygującej afery. Taką formę przekazu przyjmuje większość informacji przekazywanych na temat królowej pop przez publikatory od początku jej kariery.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: Rebecca Makkai o słodko-gorzkim dzieciństwie w Ameryce
Kultura
Nowy stary dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie
Kultura
Sezon kultury 2025 w Polsce i Rumunii
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Kultura
Bestsellery Empiku: Sapkowski i „Wiedźmin" zwyciężają szósty raz, Dawid Podsiadło - siódmy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”