Zaskakująco i bez zaskoczeń

Muzycy Hey zastosowali numer jak z Hitchcocka, tyle że na odwrót.

Publikacja: 04.11.2012 18:00

Zaskakująco i bez zaskoczeń

Foto: ROL

Czyli zaczyna się spokojnie, później jest spokojnie, a potem znowu spokojnie. I nagle bum. Szkoda tylko, że ładunek zdetonował tym razem ktoś zupełnie inny. Lenistwo to przywilej, z którego nie korzystają. Choć nie muszą już niczego udowadniać, wciąż próbują przekonać, że te nagrody co roku to nie przypadek. Hey lubi się zmieniać i „Do Rycerzy, do Szlachty, do Mieszczan" to kolejna płyta zespołu napędzana strachem przed obrośnięciem w przyzwyczajenia oraz sprawdzone patenty. Czym się różni? Po pierwsze: treścią.

Zobacz na Empik.rp.pl


Z obozu zespołu poszło w świat, że to najbardziej pozytywna płyta Hey. Nie wiem, może znowu ktoś pomylił pozytyw z pozytywizmem... Fakt, teksty się zmieniły – są mniej introwertyczne, a bardziej społeczne. Ale żeby dojść do tej naiwnej puenty, że wszyscy jesteśmy równie fajni, trzeba się przedrzeć przez naturalistyczne metafory. Wysuszone mózgi, przegryzione pępowiny, ściek i generalnie kanał. Ekhm, kanał? Po drugie: formą. To nie jest słaba płyta Hey, to po prostu ta bardziej wymagająca. Tu się igra z cierpliwością słuchacza długim, przeciągniętym dźwiękiem i dramaturgią bez zmian natężenia. W melanżu brzmień różnego pochodzenia – elektronicznych, elektrycznych i akustycznych – słychać ciekawe psychofolkowe wątki. Dzieje się dużo, choć pozornie nie dzieje się nic. Do czasu.

Po trzecie: Kulką. Gabą Kulką, która gościnnie zaśpiewała w utworze zamykającym album, mocnym, intensywnym, bezpośrednim. Tylko po co korzystać z cudzego głosu, gdy się ma pod ręką jedną z najbardziej charyzmatycznych wokalistek w kraju? Rzeczywiście, Hey potrafi zaskoczyć, choć cała sytuacja skończy się bez zaskoczeń. Znów dostanie Fryderyka.

* * * *

Hey
„Do Rycerzy, do Szlachty, do Mieszczan",
Mystic

Czyli zaczyna się spokojnie, później jest spokojnie, a potem znowu spokojnie. I nagle bum. Szkoda tylko, że ładunek zdetonował tym razem ktoś zupełnie inny. Lenistwo to przywilej, z którego nie korzystają. Choć nie muszą już niczego udowadniać, wciąż próbują przekonać, że te nagrody co roku to nie przypadek. Hey lubi się zmieniać i „Do Rycerzy, do Szlachty, do Mieszczan" to kolejna płyta zespołu napędzana strachem przed obrośnięciem w przyzwyczajenia oraz sprawdzone patenty. Czym się różni? Po pierwsze: treścią.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem