Legendarny gitarzysta Jimi Hendrix jest znowu tak popularny, jak za życia

Jak wynika z zebranych przez magazyn „Billboard" danych, album zawierający niepublikowane, archiwalne nagrania z lat 1968 - 1970 zadebiutuje na drugim miejscu listy Top 200 w najbliższym notowaniu, które zostanie opublikowane 13 marca. Jeśli potwierdzą się przewidywania oparte na tempie sprzedaży i zamówieniach,

„People, Hell & Angels"

osiągnie najlepszy rezultat od 1968 r. Wówczas na pierwszym miejscu listy najlepiej sprzedających albumów w USA znalazł się podwójny winyl „Electric Ladyland", trzeci i ostatni nagrany przez zespół

The Jimi Hendrix Experience

.

Zobacz na Empik.rp.pl

Wydany w 2010 r. album „Valleys of Neptune" również cieszył się dużą popularnością, choć zadebiutował na czwartej pozycji listy bestsellerów i nie poprawił już tego wyniku.

Według przewidywań firmy SoundScan monitorującej sprzedaż w USA i Kanadzie „People, Hell & Angels" znajdzie ponad 70 tys. nabywców. Ustąpi innemu debiutującemu albumowi „Spring Break... Here to Party" Luke'a Bryana, a wyprzedzi Josha Grobana i Bruno Marsa.

Nowy, archiwalny album Hendrixa zawiera jego nagrania zrealizowane poza regularną działalnością tria The Jimi Hendrix Experience. Fani gitarzysty odkryją tu nowe brzmienia, których genialny gitarzysta nie zdążył rozwinąć. Zmarł bowiem w wyniku nadużycia środków nasennych i alkoholu 18 września 1970 r. w Londynie.

Janie L. Hendrix, prezes firmy Experience Hendrix LLC  zarządzającej prawami autorskimi do nagrań i wizerunku gitarzysty, powiedziała: „Cieszymy się, że możemy opublikować album „People, Hell & Angels" w czasie obchodów 70. rocznicy urodzin mojego brata. Ta płyta podkreśla, że nigdy nie było i nigdy nie będzie muzycznej siły równej jego sile. Czerpiemy inspirację z tego, co pozostawił nam i następnym pokoleniom na wieczność".

Natomiast Adam Block, prezes firmującej wydawnictwo Legacy Recordings podkreślił, że „People, Hell & Angels" jest kolejnym dowodem geniuszu Jimiego Hendrixa. Praca z innymi sekcjami rytmicznymi i instrumentarium była dla niego otwarciem nowych horyzontów i nieskończonych możliwości".