Szybko, intensywnie i wydajnie – dla większości z nas fitness ma sens wtedy, gdy pozwala nam w miarę prosty sposób (i najlepiej bezboleśnie) zrzucić wagę i poprawić sobie kondycję. Oto najszybsze metody na spalanie kalorii polecane przez trenerów w tym sezonie. Wszystkie mają cechę wspólną – są intensywne, wymagają dużego wysiłku w krótkim czasie.
Na pierwszy ogień – plyometryka. To rodzaj treningu opracowany jeszcze w ubiegłym wieku dla sportowców, poprawiający siłę, kondycję i szybkość. Pozwala zużyć ok. 10 kalorii na minutę dla kobiety ważącej ok. 60 kg.
Polega – w uproszczeniu – na wykonywaniu gwałtownych ruchów – skoków, zeskoków, symulowanych uderzeń bokserskich. Pomysł, wykorzystywany przez trenerów w przygotowaniu kondycyjnym sportowców, opiera się na rozluźnieniu mięśni przed ich gwałtownym skurczem. Pozwala na zużycie większej ilości energii (a zatem szybsze zrzucenie tłuszczu), ale wymaga wcześniejszego przygotowania kondycyjnego. To nie jest trening dla początkujących.
Na szybsze spalanie tkanki tłuszczowej pozwala też tzw. HIIT (High Intensity Interval Training – trening przedziałowy o wysokiej intensywności). Polega on na podejmowaniu bardzo intensywnego, ale krótkotrwałego wysiłku fizycznego, a następnie „odpoczynek" przy umiarkowanym wysiłku.
W ten sposób konstruowane są m.in. automatyczne programy stepperów i bieżni na siłowniach. HIIT opiera się na podstawach naukowych – zauważono, że krótkie okresy dużego wysiłku fizycznego są skuteczniejsze w budowaniu kondycji i spalaniu kalorii od długotrwałego umiarkowanego wysiłku fizycznego.