Jedna z najważniejszych grup średniego pokolenia długo trzymała fanów w napięciu i stopniowała je w kolejnych komunikatach. Najpierw pojawiła się informacja o reaktywacji i powrocie grupy. Sprawa nabrała rozpędu w 2009 roku, kiedy wystąpili na rozpoczęcie olimpiady w Londynie.
Zaskakujące wydarzenia związane z nową płytą rozpoczęły się w 2013 r. w przewidywalnej, jak żaden inny kraj, Japonii. Blur wybrali się tam na Tokyo Rocks Festival. Tymczasem impreza została odwołana.
Trzeba przypomnieć, że członkowie Blur są przyzwyczajeni do trudnych początków. Gdy zaczynali na początku lat 90., zgodnie ze schematami ustalonymi w czasach medialnej rywalizacji The Beatles i The Rolling Stones, grupa była prezentowana w kontrze do najgroźniejszych pokoleniowych rywali. W Wielkiej Brytanii było to dziś nieco zapomniane Suede, a potem Oasis, w Ameryce zaś Nirvana.
Spektakularny sukces przyniosła dopiero trzecia płyta „Parklife" z quasi-dyskotekowym przebojem „Girls & Boys". Album pozostawał na brytyjskiej liście przebojów przez 100 tygodni, przynosząc grupie cztery statuetki Brit Awards, w tym dla najlepszego zespołu i za najlepszy album.
Wybierając się do Japonii, Blur nie mieli planu nagrywania nowej płyty. Los przyniósł im jednak pięć wolnych dni w Hongkongu. Co wtedy robili, lider Damon Albarn ujawnił dopiero podczas koncertu na AsiaWorld-Expo. Poinformował, że nagrywali nowe piosenki. Nie przeszkodziło to jednak wokaliście w 2014 r. dalej trzymać fanów w niepewności.