Według amerykańskich krytyków specjalizujących się w muzyce rockowej album „In A Silent Way" Milesa Davisa wydany w 1969 r. był albumem rockowym. Trafił nawet na listę Top 200 magazynu „Billboard". Z pewnością to jedna z pierwszych płyt jazz-rockowych, forpoczta legendarnego albumu „Bitches Brew" wydanego rok później, ale nie tak doceniona, jak na to zasługuje.
Nawet dziś album ten inspiruje jazzmanów do własnych interpretacji. I chociaż dzieła Davisa uważam za niedoścignione, to słuchając płyty „In an Ambient Way", zmieniłem zdanie. Można dziś zagrać muzykę Davisa niezwykle intrygująco. Firmująca album formacja Powerhouse jest supergrupą złożoną z wybitnych artystów. Na jej czele stoi trębacz Wallace Roney, którego namaścił Miles zapraszając na festiwal w Montreux, żeby zagrał trudniejsze solówki w jego starszych kompozycjach. Nie mniej ważną rolę pełni saksofonista i flecista Bob Belden, który zaaranżował tematy na nowo, ale w davisowskim stylu. Ten laureat Grammy i autor płyty „Mysterious Shorter" (2006, Chesky Records) był producentem i aranżerem albumu „Miles From India" zawierającego ciekawe reinterpretacje utworów Davisa. „In an Ambient Way" jest najwybitniejszym jego dziełem i ostatnim, jakiego dokonał.
Zmarł 20 maja tego roku, mając zaledwie 58 lat. Przygotowując nowe wersje kompozycji Milesa Davisa i Joe Zawinula z albumu „In A Silent Way" Bob Belden od początku miał na myśli Walace'a Roneya, którego trąbka przypomina brzmieniem Milesa, a poza tym wnosi twórczy niepokój. Na fortepianie Fendera zagrał Kevin Hayes. Napisać, ze zrobił to lepiej niż Chick Corea i Herbie Hancock razem wzięci, brzmi jak herezja, ale takie odniosłem wrażenie. Izraelski gitarzysta Oz Noy jest w swych solówkach bardziej nowatorski, niż John McLaughlin na oryginalnym albumie.
Znakomity 18-letni basista Daryl Johns nadaje rytm, jakiego można spodziewać się w nagraniu łączącym jazz z rockiem. Zupełnie nie w swoim stylu zagrał perkusista Lenny White, subtelniej choć gęsto, jak lubi. To fascynująca muzyka, niemal reinkarnacja płyty Davisa w nie mniej atrakcyjnej postaci. Mocne wrażenie robi także brzmienie całego zespołu. Sesja została nagrana w nowatorskiej technice binaural+ dającej niewiarygodnie sugestywne wrażenia przestrzenne, oddająca aurę studia i atmosfery w nim panującej. Album jest dostępny jak na razie tylko w wersji cyfrowej na stronie HDTracks.com.