Reklama

Melody Gardot: Muzyka z serca, nie z głowy

Koncert Melody Gardot w Staatsoper podniósł temperaturę emocji w i tak już gorącym Wiedniu.

Aktualizacja: 05.07.2015 17:42 Publikacja: 05.07.2015 17:15

Foto: Fotorzepa/Marek Dusza

Melody Gardot wystąpiła pierwszy raz w tej sali na Jazz Fest Wien 2010, kiedy była jeszcze mało znaną artystką. Ale i wtedy i w ostatni sobotni wieczór przyciągnęła komplet publiczności. Opera udostępniła w ostatniej chwili wejściówki na stojące miejsca po 16,50 euro, więc turyści, których w Wiedniu zawsze są tysiące, mogli skorzystać z tej okazji.

- Jestem szczęśliwa, że znowu mogę zaśpiewać w tej pięknej sali – przywitała wiedeńską publiczność Melody Gardot. I dziękuję, że przyjęliście mnie tak życzliwie pięć lat temu.

Koncert rozpoczęła od piosenki „She Don't Know" z najnowszego albumu „Currency of Man", który w Ameryce jest najpopularniejszą płytą jazzową. Jednak amerykańska wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów z upodobaniem miesza style, a właściwie stworzyła własny. Jej koncerty mają dynamiczną dramaturgię, są perfekcyjnie zaaranżowane muzycznie i wizualnie. Nowością jest sekcja instrumentów dętych, nie tak liczna jak na płycie, ale dwóch saksofonistów i trębacz nadali wystarczająco potężne brzmienie towarzyszącemu jej zespołowi. Zaś w starszych piosenkach, występowali w roli solistów.

Wiedeńska Opera okazała się doskonałą sceną, by nawiązać intymny kontakt z publicznością, choć nie w każdym miejscu kameralnej sali było słychać jednakowo dobrze. Uprzywilejowane są pod tym względem stojące miejsca dla prasy, na wprost sceny. Ewenement godny polecenia, bo skoro wchodzisz na koncert służbowo i za darmo, to stoisz ale słuchasz i oglądasz z uwagą z najlepszego miejsca sali.

W drugim utworze „Same To You" sięgnęła po gitarę i większą część koncertu akompaniowała sobie właśnie na tym instrumencie.

Reklama
Reklama

Złożyła też hołd wielkim jazzmanom, którzy odeszli. Wspomniała Ornette'a Colemana i jego kontrabasistę Charliego Hadena.

- Charlie mówił, że najlepsza muzyka płynie prosto z serca, nie z głowy – powiedziała siadając do pianina. - Zagramy teraz kompozycję Charliego Mingusa, który hołdując tej zasadzie stworzył najlepszą muzykę, jaką znam.

Był to jedyny instrumentalny utwór tego wieczoru, intrygująco zaaranżowany, z partiami instrumentów dętych, klawiszowych i perkusyjnych. Każdy z muzyków mógł pochwalić się solówką, a sama Gardot okazała się nowatorską pianistką, która nie jest wirtuozem, ale potrafi współtworzyć tajemniczy klimat muzyki.

Doskonale wpisały się ten fragment koncertu starsze kompozycje jak „Quiet Fire" i nowsze jak „Don't Misunderstand". W ostatnim utworze zachęciła publiczność do śpiewania refrenu, co w tak doskonałej akustycznie sali stworzyło niesamowitą atmosferę wspólnego muzykowania. Wywołana bis postanowiła zachęcić widzów do tańca. Nie musiała podrywać publiczności z foteli i krzeseł, bo ta nagrodziła artystkę długą owacją na stojąco. Sama pokazała, jak można tańczyć do jej muzyki. Kiedyś wchodziła na scenę o lasce, co było rezultatem wypadku. Po długiej rekonwalescencji Melody Gardot jest w dobrej formie, a muzycznie bardziej intrygująca niż kiedykolwiek wcześniej.

Na jej koncert w Warszawie, jedyny w tym roku w Polsce, musimy poczekać do grudnia. Zapewniam, że warto.

W niedzielę w Operze Wiedeńskiej śpiewa Rufus Weinwright, a w poniedziałek wokalne odkrycie ostatnich lat Jose James. Jazz Fest Wien przygotował też specjalny wieczór z okazji 100. Urodzin Franka Sinatry przypadających w tym roku. Występ Melody Gardot poprzedziła Malia, wokalistka z Malawi, która zaśpiewała piosenki z albumu „Convergence" nagranego z Borisem Blankiem, połową duetu Yello.

Reklama
Reklama
Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama