Urodziła się w 1955 roku w Memphis, w czasie gdy jej ojciec nagrywał w znanym studiu Sun Records pierwsze piosenki. – Zabrałam tam niedawno swojego 13-letniego syna – mówi mi Rosanne. – To było dla mnie ważne: zobaczyć moje dziecko w miejscu, gdzie mój ojciec nagrywał swoje pierwsze piosenki. To miało w sobie niesamowitą moc. Mój syn nie czuł siły historii i przeszłości w takim stopniu jak ja. Patrząc na studio, mówił: „To jest ekstra". Jeszcze nie ma to dla niego takiego znaczenia emocjonalnego jak dla mnie, ale myślę, że kiedyś do tego dojrzeje.
Pytana o kulisy powstania "The River & The Thread" Rosanne zaznacza, że to nie do końca powrót do jej przeszłości. - Niektóre miejsca są z nią związane, jak Arkansas czy Tennessee. Z Virginii pochodzą moi przodkowie z czasów wojny secesyjnej. Ale Alabama czy Delta Mississippi to dla mnie zupełnie nowe miejsca. Nigdy nie spędziłam tam zbyt wiele czasu. Ten album oczywiście mówi o powrocie do rzeczy, które już były, ale również o nowych doświadczeniach i znajomościach. To taka nić porozumienia między ludźmi i muzyką z Południa - wyjaśnia artystka.
Przy okazji tworzenia tego albumu Rosanne współpracowała z muzycznymi legendami, z którymi kiedyś występował jej ojciec - Krisem Kristoffersonem czy Tonym Joe Whitem. Artystka określa pracę z nimi jako dużo śmiechu i dobrej zabawy. - Krisa znam przecież odkąd byłam nastolatką - opowiada Rosanne. - Nagrywaliśmy w studiu w Tennessee. Tony Joe White i John Prine (muzyk wykonujący utwory country i folk - red.) mieszkają niedaleko, więc zaprosiliśmy ich do współpracy. Kris Kristofferson akurat był wtedy w Tennessee, więc jego też zaprosiliśmy. To był piękny dzień, cudowne spotkanie ze starymi przyjaciółmi. Pełne wspomnień, bo ci panowie są dla siebie jak bracia, znają się od lat - opowiada Rosanne.
Ostatni album przyniósł Rosanne trzy statuetki Grammy, z czego dwie za piosenkę "A Feather's Not A Bird". - Wiesz czym jest field holler? - pyta mnie Rosanne. Po czym wyjaśnia: - To taka stara przyśpiewka śpiewana przez niewolników na plantacjach podczas prac. Piosenka z gatunku "call and response" (wezwanie i odpowiedź - tłum. red.). Mój mąż John Leventhal napisał do tego muzykę, a ja słowa. Piosenka mówi o kobiecie, która przemieszczając się niespokojnie z miejsca na miejsce szuka w życiu czegoś, czego sama nie umie nazwać. Wreszcie odkrywa, że jest małym elementem wielkiej układanki - mówi Rosanne Cash.
Jako dziecko legendarnego muzyka country, Rosanne często klasyfikowana jest jako artystka śpiewająca w tym stylu. Jednak zdecydowanie najbliżej jej do Americany - gatunku muzycznego wywodzącego się z USA, który łączy w sobie country z elementami folku, bluesa, rock & rolla.