Reklama

Audiobranding, czyli melodie dla firm

Na skrzyżowaniu muzyki i marketingu rozwija się audiobranding.

Aktualizacja: 31.08.2015 21:35 Publikacja: 31.08.2015 20:54

David Gilmour wykorzystał w swoim utworze sygnał usłyszany na dworcu kolejowym w Aix-en-Provence

David Gilmour wykorzystał w swoim utworze sygnał usłyszany na dworcu kolejowym w Aix-en-Provence

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

W lipcu odbyła się premiera „Rattle That Lock", pierwszego singla z nowej płyty gitarzysty Pink Floyd Davida Gilmoura. Każdy, kto podróżował po Francji koleją lub odwiedził jeden z francuskich dworców, słuchając tej piosenki, mógł przeżyć déja vu. Takie wrażenie wywołują pierwsze takty „Rattle That Lock".

– Na stacji w Aix-en-Provence usłyszałem sygnał towarzyszący zapowiedziom pociągów – wyjaśniał David Gilmour. – Bardzo mi się spodobał i nagrałem go na iPhonie. Stał się punktem wyjścia do skomponowania „Rattle That Lock".

Pierwszy na świecie

Ten dżingiel dla kolei skomponował Michael Boumendil. Francuz fotografuje się z gitarą akustyczną, ale nie jest liderem żadnego zespołu, przedstawia się jako „sound designer", czyli projektant dźwięków. Nie tworzy dla muzyków, lecz dla koncernów, które chcą być rozpoznawane poprzez logo, slogany reklamowe i sygnały dźwiękowe.

To Boumendil jest pionierem zjawiska określanego jako identyfikacja muzyczna. Od początku chciał połączyć muzykę ze strategiami komunikacyjnymi. Zajmował się tym na studiach, potem założył pierwszą na świecie agencję identyfikacji muzycznej. Tworzył ją dla takich koncernów jak Chanel, France Telecom, Michelin, PSA Peugeot Citroën, SNCF, Société Générale, Samsung.

Główna zasada mówi, że firma, by rosnąć i się rozwijać, potrzebuje poważnie brzmiącego i emocjonalnego głosu. – Dźwięk jest bardzo komunikatywnym i wpływowym językiem – powiedział Boumendil podczas Audio Branding Congress w Rosji.

Reklama
Reklama

Moda na muzyczne identyfikacje jest coraz większa. Najsłynniejsza jest melodyjka Nokii zaczerpnięta z kompozycji „Gran Valse" Hiszpana Francisca Tarregi z początku XX wieku. Dyrektorzy fińskiego koncernu wybrali ją w 1993 r. Obecnie identyfikacje muzyczne zamawiają także miasta, m.in. Amsterdam. Identyfikacje muzyczne posiadają również wszystkie stacje radiowe i telewizyjne.

Alex Moulton z agencji Expansion Team jest kompozytorem dżingla dla CNN International. – Jako jedna z pierwszych telewizji postanowiła ona odświeżyć dźwiękową wizytówkę programu newsowego – powiedział. – Wymagało to od nas prześledzenia historii muzycznych opraw wiadomości. Musieliśmy wziąć pod uwagę, że zmienił się sposób prezentowania informacji, one same i zasięg programów.

Tenisowa wizytówka

Identyfikację French Open też stworzył Boumendil. Francuski związek tenisowy postawił przed nim zadanie, by przełożyć na dźwięki legendę turnieju Rolanda-Garrosa i towarzyszącą mu statuetkę. Powodem zamówienia była również widownia paryskiego turnieju, rzecz jasna, międzynarodowa. Kompozytor postanowił wyeksponować emocje towarzyszące meczom i zainspirował się tangiem.

Wyjątkowość paryskiego projektu polega na tym, że główny motyw został przetworzony w 50 wersjach. Każda z nich towarzyszy innej sytuacji – wyjściu zawodników na kort, prezentacji czy wręczeniu statuetki. Na paryskim turnieju identyfikacja muzyczna początkowo była traktowana jak nowinka. Pod koniec entuzjazmu nie krył nawet ówczesny zwycięzca turnieju, Rafael Nadal.

Inny potentat, Hugo Boss – tak jak paryski turniej – zzróżnicował muzyczną identyfikację z myślą o wielu markach i kolekcjach. Wyjątkową ofertę otrzymał z kolei wiedeński Prater, który zadbał, by promować się razem z Wiedniem, tak jednak, by uwypuklić emocje towarzyszące zabawie w lunaparku.

Agencja Boumendila została też poproszona o dźwiękową kampanię dla Królewskich Linii Maroka. Kompozytorzy mieli za zadanie wyrazić pięć głównych haseł, którymi są: Maroko, majestat, magia, macierzyństwo i modernizacyjne podejście do życia.

Reklama
Reklama

– Zmieniamy się i zależało nam na tym, żeby zakomunikować to również w formie muzycznej – powiedział W. Ghiati Alami, szef marketingu marokańskich linii. W krótkiej melodii znalazło się miejsce na rytmy afrykańskich bębenków, skrzypiec i gitary.

Cena logotypu

W Polsce muzyczne identyfikacje zamawiało m.in. Wydawnictwo Znak. Korzystało z usług polskiej agencji Melodybrand, autora dźwiękowych wizytówek Muzeum Narodowego w Krakowie czy Filharmonii Lwowskiej.

– Rozwój muzycznej identyfikacji związany jest z rewolucją cyfrową – uważa Paweł Albiński z Melodybrand. – W świecie większość liczących się firm zrozumiała, jak ważna jest rola logotypu muzycznego. W Polsce jego siłę doceniają głównie koncerny, świadomość właścicieli małych firm musi się jeszcze zmienić.

Jeśli podejmą taką decyzję – nie będzie z tym większych problemów, logotyp muzyczny kosztuje 1000–1500 zł.

Warto też wspomnieć, jak podzielił swoje muzyczne wizytówki turystyczny gigant TUI. Niektóre usłyszeć mogą klienci premium, inne zaś nabywcy podstawowej oferty. Muzyka w tym przypadku wyraża luksus. Podstawowy dżingiel stworzony jest z użyciem krzyku mew.

W ten sposób wracamy do Davida Gilmoura. Nie dziwi, że muzyk Pink Floyd zachwycił się identyfikacją muzyczną francuskich kolei, skoro jego poprzednia płyta „On An Island" wypełniona była dźwiękowymi wizytówkami. Każda stanowiła rodzaj intermedium pomiędzy głównymi kompozycjami.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama