Reklama

Najlepsze duety eks-Beatlesa

Paul McCartney i Elvis Costello nagrali razem 11 piosenek. Przypomina o tym wznowienie „Flowers in the Dirt".

Aktualizacja: 06.04.2017 23:35 Publikacja: 06.04.2017 19:09

Paul McCartney w okresie pracy nad „Flowers In The Dirt”.

Paul McCartney w okresie pracy nad „Flowers In The Dirt”.

Foto: Universal Music/materiały prasowe

– Dzięki temu, że Paul zdecydował się wznowić ten album, stałem się nareszcie muzycznym bohaterem w galerii tak wielkich postaci jak Michael Jackson oraz Kanye West i Rihanna, z którymi McCartney również współpracował – ironizuje Elvis Costello. – Odpowiednio wcześnie pozyskana na ten temat wiedza pozwoli niejednemu wygrać zakład na mój temat!

Costello się nie myli. Jest wielką postacią muzyki niezależnej, na której wzorowali się m.in. obecni liderzy Radiohead. Jego trzy pierwsze płyty „My Aim Is True", „The Year's Model", „Armed Forces" to klasyka nowej fali. Ostatnio spija śmietankę z sukcesów swojej żony Diany Krall. Nigdy jednak nie był megagwiazdą. Pamiętam, jak podczas koncertu pamięci George'a Harrisona patrzył na scenę Royal Albert Hall, gdzie brylowali McCartney, Ringo Starr, Jeff Lynne, Tom Petty.

Mocny partner

Tym większym komplementem było dla niego zaproszenie do współpracy, jakie otrzymał w 1987 roku. Dwa lata wcześniej podczas koncertu Live Aid zapowiedział „starą folkową piosenkę z północy" i zaśpiewał... „All You Need Is Love" Beatlesów.

Jest świetnym kompozytorem, a Paul McCartney szukał mocnego partnera, ponieważ zdecydował się na wielki koncertowy powrót. Nie występował od czasu tournée „Wings Over Word" w latach 1975–1976. Nie bez znaczenia był fakt, że miał koncertować solo, a ponadto jego poprzednia płyta „Press To Play" sprzedawała się słabo. Poza tym McCartney jest kolekcjonerem gwiazdorskich spotkań. Trzeba przyznać, że owocują one wielkimi hitami, by przywołać „Ebony And Ivory" ze Steviem Wonderem i „Say Say Say" z Michaelem Jacksonem.

Przygotowania do premiery „Flowers in the Dirt" trwały 18 miesięcy. Najważniejszy okazał się czas nagrań z Elvisem Costello. Choć, jak wspominał Richard Ogden, menedżer Paula, współpraca z Costello nie układała się harmonijnie, McCartney ostatecznie poradził sobie i osiągnął swój cel.

Reklama
Reklama

Płyta zajęła pierwsze miejsce na brytyjskiej liście przebojów, w USA gościła na „Billboardzie" przez rok. McCartney mógł sprzedawać bilety na największe tournée w swojej solowej karierze.

Tak jak z Lennonem

Nagrywanie „Flowers in the Dirt" w 1988 roku było z jednej strony nowością, z drugiej zaś Paulowi przypominało jego najwcześniejszy okres twórczości. Panowie siadali bowiem naprzeciwko siebie z gitarami akustycznymi w rękach i na przemian kończyli swoje muzyczne i słowne frazy.

– To była ta sama metoda, jakiej używaliśmy, współpracując z Johnem Lennonem na początku The Beatles – wspomina Paul McCartney. – W pewnym sensie myślałem, że Elvis Costello jest Johnem, co miało i złe strony. Był wspaniałą osobą do wspólnego tworzenia, ale jednocześnie budziły się we mnie beatlesowskie sentymenty.

– Zapewniam, że nie miałem żadnych intencji imitowania Johna Lennona – powiedział Costello. – Ale muszę przyznać, że śpiewać uczyłem się, słuchając The Beatles z płyt.

– To spotkanie sprawiło, że dostałem wiatru w żagle – wyznał Paul. – Myślę, że podobnie było z Elvisem.

McCartney jest szczególnie dumny z nietypowego funkującego bluesa „Rough Ride" wyprodukowanego przez Trevora Horna. – Ta piosenka mnie uspokoiła, poczułem, że nie będziemy powtórką duetu Lennon–McCartney, że pójdziemy własną drogą – mówił.

Reklama
Reklama

Sesja odbywała się u Paula, w wiejskiej posiadłości Hog Hill Mill Studio w Sussex. Przebieg pracy można prześledzić na podstawie kolejnych wersji u „My Brave Face". Wczesne miały aranżację beatlesowską, następne kojarzyły się już z reggae.

– Ten typ rozwoju mi odpowiadał – komentuje Costello. A McCartney dodaje: – Czasami właśnie nagrania demo są zapisem lepszej energii niż wersje finalne, dlatego zdecydowaliśmy się je opublikować na bonusowej płycie dołączonej do oryginału.

Rozłożony na łopatki

– Szczególnie polecam „The Lovers That Never Were" z pianinem. Wtedy nie byłem pewien, że to dobre wykonanie – wspomina Costello. – Ale czasami trzeba przekroczyć samego siebie. Grałem na klawiszach, Paul stał nade mną z dwunastostrunową gitarą i śpiewał w sposób, który rozłożył mnie na cztery łopatki.

Współpraca McCartneya z Costello to jeden z najważniejszych duetów w jego karierze. Na „Flowers in the Dirt" znalazły się cztery kompozycje. Dwie kolejne ukazały się na następnej płycie „Off the Ground" z 1993 roku. Pięć kolejnych znamy z płyt Elvisa Costello. Wspaniały album „Spike" (1989) zyskał przebój „Veronica". „So Like Candy" ukazało się na płycie „Mighty Like a Rose" z 1991 roku. Finałowym wspomnieniem współpracy było „Shallow Grave" z płyty „All This Useless Beauty". Warto dodać, że na „Flowers in the Dirt" w „We Got Married" na gitarze zagrał David Gilmour z Pink Floyd.

Paul McCartney przygotowuje inny rarytas na Record Store Day – święto sklepów płytowych. 22 kwietnia ukaże się limitowana edycja kaset z materiałem „Flowers in the Dirt". Większą sensacją będzie jednak singiel „Strawberry Fields Forever/Penny Lane". Bo McCartney odlicza czas do świętowania 50-lecia premiery „Sgt Papper's Lonely Hearts Club Band".

Album ukaże się 26 maja w nowym miksie z niewydanymi wcześniej 36 nagraniami z sesji przełomowego albumu, który rozpoczął lato „dzieci kwiatów". A już pod koniec kwietnia Paul leci na koncerty do Japonii, gdzie w 1980 r. zapuszkowano go na 10 dni za posiadanie 200 gramów marihuany. Poleci spokojny, bo już nie używa.

Reklama
Reklama

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: j.cieslak@rp.pl

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama