- Kraje członkowskie UE muszą mieć środki, by móc zabezpieczyć i wstrzymać stosowanie prawa, które potencjalnie może być sprzeczne z prawem unijnym. I ten właśnie środek zastosował Sąd Najwyższy - mówi mecenas w rozmowie z Onetem.
- Powiem więcej, to był obowiązek SN, który niczego tu sobie nie wymyślił, tylko zastosował się do prawa unijnego, którego częścią jest polski wymiar sprawiedliwości. I jeśli w Izbie Pracy, z której bezpośrednio to pytanie wyszło, daną sprawę oceniać miało dwóch sędziów, którzy skończyli 65 lat, i którzy - zdaniem władzy - powinni odejść w stan spoczynku, to zadanie tego pytania przez SN było, powiem wprost, jednoznacznym i oczywistym obowiązkiem - dodaje.